1. Zachód Słońca
2. Sen
3. Nocna Chwila
4. Uroczysko
5. Tęsknota
6. Północny Wiatr
7. Księżniczka Nocy
8. Martwe Drzewa
Rok wydania: 2016
Wydawca: Via Nocturna
https://www.facebook.com/topielicaband/
Nie od dziś wiadomo, że wielu muzyków, oprócz aktywności w macierzystych kapelach – pozwala sobie na działalność poboczną. Niekiedy przedsięwzięcie ma charakter krótkotrwały, a czasami utrzymuje się przez lata. Najczęściej podyktowane to jest chęcią odmiennych fascynacji muzycznych, tudzież sprawdzenia swoich sił w innej konwencji. Taka „odskocznia” pozwala artyście swobodnie komponować dźwięki będące w opozycji do tego, co tworzy na co dzień, umożliwiając przy tym regenerację akumulatorów twórczych. Być może właśnie dlatego Cezary Augustynowicz, powszechnie kojarzony z rogatą ekstremą (CHRIST AGONY, MOON) zdecydował się na coś z zupełnie innej beczki.
Tak też pod koniec ubiegłego roku światło dzienne ujrzał debiutancki album nowej grupy „Cezara” o swojsko – demonicznej nazwie TOPIELICA. „Uroczysko”, bo taki tytuł nosi ów wydawnictwo, prezentuje odmienne oblicze lidera CHRIST AGONY. Muzyk zdecydował się na tajemniczą podróż w rejony, które z metalem mają niewiele wspólnego (wyjątek stanowią niektóre partie bębnów, szczególnie podziały z „naprzemienną” stopą). Do wspólnej przygody zaprosił Anetę Pawtel (HYPERIAL) – instrumenty klawiszowe, perkusistę Stanisława Dubowika oraz basistę Mirosława Lasockiego.
Płyta, którą stworzyli oscyluje wokół atmosferycznych form rocka w lżejszym wydaniu. Ponadto zawiera elementy znamienne dla sceny folkowej i gotyckiej. Muzyka rodzi pewne skojarzenia wobec takich formacji jak CLOSTERKELLER, MOONLIGHT, TIAMAT czy też THE GATHERING (z czasów „Almost A Dance”). Pod pewnymi względami „Uroczysko” przypomina również poboczny projekt muzyków z NON OPUS DEI – mowa o debiucie grupy ALNE z 2012 roku. Oba wydawnictwa łączy specyficzny klimat, nastrojowa grafika (naturalne fotografie) oraz fascynacja siłami natury oraz pogańskimi zwyczajami. Różnice występują natomiast w warstwie muzycznej – TOPIELICA prezentuje zdecydowanie lżejsze, bardziej melodyjne oblicze, gdzie rockowe akcenty zostały mocno ograniczone do minimum. Zamiast przesterowanych gitar, zespół raczy nas akustycznymi brzmieniami oraz licznymi zdobnikami, smaczkami o charakterze atmosferycznym. Znalazło się także miejsce na akcenty stricte instrumentalne. Tę grupę reprezentuje „Tęsknota” oraz (po części) utwór tytułowy, w którym to w tle przewijają się nawiedzone szepty.
Na płycie próżno szukać growli i wrzasków – „Cezar” zastąpił je czystymi wokalami o spokojnej prezencji. Przykładem może być nastrojowo – mantrowa „Nocna Chwila”, utwór bardziej stonowany, mroczniejszy, mogący budzić skojarzenia wobec twórczości TIAMAT. Nie obyło się również bez miłych niespodzianek, na „Uroczysko” zaśpiewali goście, dzięki czemu wydawnictwo w znaczący sposób nabrało barw. I tak przy okazji „Zachodu Słońca” oraz „Martwych Drzew” swojego głosu użyczyła Agnieszka Górecka (DARZAMAT, NERANATURE). Natomiast w kompozycjach; „Sen” i „Księżniczka Nocy” słyszymy Paulę Wrzesińską oraz charyzmatycznego Lessa (HELLESS, ex-FANTHRASH), którego mocna i wyrazista barwa głosu generuje specyficzny nastrój. Pierwszy kawałek z jego udziałem jest (obok ujmującego klimatycznie „Północnego Wiatru”) jednym z najbardziej zapadających w pamięć momentów „Uroczyska” – pod pewnym względem przywołuje też na myśl specyfikę THE SISTERS OF MERCY.
Mankamenty? Muzycznie nie ma powodów do narzekań. Zabrakło natomiast tekstów we wkładce. Być może ich deficyt wynika z kwestii finansowych – booklet ograniczono do minimum. I szkoda, bo wizualna otoczka, w tym urokliwa okładka mogłyby mieć swoje „rozwinięcie” w rozszerzonej książeczce. Poza tym pewnie nie tylko ja lubię śledzić teksty podczas słuchania muzyki (to poprawia jej poznanie). A Jeżeli już mowa o warstwie lirycznej, posiada ona poetyckie usposobienie. Odnosi się mniej lub bardziej to pradawnych zwyczajów, wierzeń (legend). Zawiera również sporo opisów przyrody, szczególnie leśnych krajobrazów. Czuć w tym nie tylko zachwyt, ale również coś jeszcze. Chodzi o to, że niby wszystko jest piękne, jakby baśniowe. W połączeniu z nastrojową muzyką całość ujmuje, kusi spokojem i magiczną atmosferą, ale tak naprawdę pod powierzchnią jakby czaiło się coś niepokojącego, coś co czyha na nasze uśpienie… być może taka jest właśnie demoniczna Topielica…
„Uroczysko” pokazało łagodniejsze oblicze „Cezara”, który jak słychać, oprócz diabolicznej rzezi potrafi również uraczyć delikatnymi dźwiękami. Zastanawiam się co prawda jak to wydawnictwo odbiorą ortodoksyjni wyznawcy CHRIST AGONY – euforii raczej nie przewiduję. Jakby nie było, muzyka jaką propaguje TOPIELICA na pewno ma sens. Posiada też liczne atuty, które na pewne przemówią do fanów lżejszego grania. Ponadto materiał mimo wyraźnej przystępności, emanuje tajemniczą atmosferą. Ta mimo pozornego ciepła, tak faktycznie pod kamuflażem przyjaznego nastawienia, niesie w sobie niepokój
i mrok.
7,5/10
Marcin Magier