HARNELL, TONY & THE MERCURY TRAIN – 2010 – Round Trip

Tony Harnell & The Mercury Train - Round Trip

1. Somebody Told You
2. Intuition
3. Mouth To Sundays
4. Lonely Night
5. Shame
6. Northern Lights
7. Down To The River To Pray
8. Satellite
9. 10K Lovers
10. Uninvited
11. Ready To Fly
12. When I’m Away
13. Song For Dianne
14. Anywhere But Here

Rok Wydania: 2010
Wydawca: Frontiers Records


Tony Harnell mówi o sobie, ze urodził się jako jedyne dziecko śpiewaczki operowej i fotografa „gdzies w San Diego w Californi w latach 60”. Jako nastolatek był profesjonalnym skatem i zapalonym surferem. Pierwszy kontakt z muzyka miał już w wieku 5 lat, gdy był starszy spędził około roku w zespole występującym w całym Nowym Jorku i równocześnie pobierał lekcje śpiewu aby podszkolić technikę. Zapytany o zespoły mające wpływ na jego muzykę Tony odpowiada, ze jest ich zbyt wiele żeby je wymieniać, ale jako najważniejsze podaje miedzy innymi: The Beatles, Queen, Judas Priest, Paul Mc’Cartney, Freddy Mercury, Led Zeppelin, Dawid Bowie a z muzyków współczesnych Francis Dunnery, Alanis Morissette, Radiohead i Chris Cornell. Wybuchowa mieszanka wzorców. Harnell współpracował i nagrywał z wieloma zespołami. Dorobek płytowy jest więcej niż imponujący. Z zespołem TNT wydal 8 płyt studyjnych plus 2 koncertowe, z Westworld 3 płyty, z Starbreaker 2 płyty natomiast solowo 2 płyty studyjne plus 1 koncertową. Wyniki sprzedaży przekładały się na 3 srebrne krążki, 5 złotych, 3 platynowe, był zwycięzcą norweskiej nagrody Grammy za album roku 87, dwóch nagród za najlepsze koncerty (w Japonii w roku 89 i w Europie w roku 2004). Z zespołem TNT występował na wielu koncertach w całej Europie (miedzy innymi na szwedzkim Rock Festiwal gdzie wystąpili dla blisko 20 tysiecy osób u boku gwiazd pokroju Judas Priest oraz na hiszpańskim Lorca Festiwal gdzie przed 10 tysiącami widzów supportowali grupę Europe). Tony skomponował również muzykę do serii gier wideo „Sonic” wydanych na konsole „SEGA”.
Tyle historii. A co do samej płyty „Round Trip”? Ten album to w zasadzie kompilacja otworów nagranych i wydanych już wcześniej wraz z poprzednimi zespołami Harnella. Tony zebrał się w Nowym Jorku z grupą przyjaciół nie związanych dotychczas ze sceną metalową i hard-rockową i przekształcił z nimi swoje piosenki „przewracając” je praktycznie do góry nogami. Pozmieniano w nich tonacje, zmieniono aranże, dodano nowe fragmenty. To tak jakby na nowo nagrać stare piosenki. Na pomysł taki Tony wpadł po jednym z mniej znaczących koncertów w Nowym Jorku. Stala się dla niego wręcz obsesyjną, myśl aby tchnąc w swoje piosenki nowe życie i zaoferować swoim fanom zapoznanie się ze znanymi utworami w nowym świetle. Jak powiedział: „Pomysł oparłem na założeniu wyprodukowania albumu akustycznego. Dla nas hardrockowców oznacza to zazwyczaj wykonywanie piosenek korzystając tylko z instrumentów akustycznych. Mnie jednak chodziło o coś innego. Gdybym chciał tak to załatwić było by z tym za dużo zabawy. Zaintrygowała mnie myśl, co powstanie gdy te utwory zagrają muzycy nie związani z hard-rockiem. Zebrałem wiec znajomych muzyków (Jason Hagen-gitara akustyczna i ukulele, Chris Foley-gitara elektryczna, Brandon Wilde-gitara basowa i śpiew, Brad Gunyon-perkusja oraz Amy Harnell- śpiew), dałem im oryginalne wersje albumów a następnie powiedziałem, że mają wolna rękę do interpretacji otworów. Oznaczało to kluczowe zmiany dla piosenek. Zmiany nastrojów, akordów oraz całego ich układu. Chciałem stworzyć atmosferę płyty pół-unplugged. Uzyskaliśmy album, który ma dużo więcej pikanterii, brzmi barwniej a przede wszystkim dużo łatwiej i przyjemniej niż oryginały”. Pomysł ten spodobał się właścicielowi Frontiers Records Serafino Perugino. Pod koniec 2008 r. muzycy weszli do jego studia na 2 dniowy maraton nagraniowy który miał prowadzić do błyskawicznego wydania płyty. Niestety w czasie trwania sesji doszło u Tony’ego do paru nieprzyjemnych przeżyć i produkcja chwilowo stanęła. Jednak kilka miesięcy później wszystko wróciło do normy i dokończono nagrywanie. Dla Harnella „Round Trip” to delikatne pożegnanie się z przeszłością. To swoiste podziękowanie za lata jego życia i rożne okresy przez które w nim musiał przechodzić, to bardzo osobisty i emocjonalny album.
A dla nas? Dla nas to 14 fenomenalnych otworów we wspaniałym nastroju. Utworów, które na pewno dla znających wersje oryginalne będą miłą niespodzianką, a dla nie znających twórczości Harnella będą zaproszeniem do pogłębienia z nim znajomości. Ta płyta po prostu kipi pozytywną energią i optymizmem. Jest świeża i soczysta. Niby brzmi akustycznie ale ma w sobie ogromną moc. Nie brakuje w niej krótkich solówek na gitarach (zarówno akustycznej jak i elektrycznej) świetnie wciśnięto w jednym z otworów ukulele, fajnie i nastrojowo pracuje bas, perkusja jest lekko cofnięta ale brzmi czysto i wyraźnie. A w to wszystko świetnie wpasowują się wokale i chórki. Aranżacje dopieszczone w każdym szczególe. Tej płyty nie można nie mieć w swojej kolekcji. To album który sprawdzi się nam przy każdej okazji. Wyśmienita pozycja

10/10

Irek Dudziński

Dodaj komentarz