TIMO TOLKKI’S AVALON – 2014 – A Metal Opera – Angels of the Apocalypse

Timo Tolkki's Avalon - 2014 - A Metal Opera - Angels of the Apocalypse

1. Song for Eden
2. Jerusalem Is Falling
3. Design the Century
4. Rise of the 4th Reich
5. Stargate Atlantis
6. The Paradise Lost
7. You`ll Bleed Forever
8. Neon Sirens
9. High Above of Me
10. Angels of the Apocalypse
11. Garden of Eden

Rok wydania: 2014
Wydawca: Frontiers Records
http://avalonopera.com/


Minął rok i Timo Tolkki powrócił z drugą częścią swojej metal opery Avalon. Krążek „Angels of the Apocalypse” jest już na rynku i… jeżeli komuś spodobał się krążek „The Land of New Hope” to i ten przyjmie z otwartymi ramionami. Jeżeli jednak poprzednie wydawnictwo Avalon was nie porwało to „Angels of the Apocalypse” omijacie szerokim łukiem.

Podobnie jak na płycie poprzedniej taki teraz Timo Tolkki zaprosił do współpracy całą plejadę uznanych nazwisk. Kto wspierał Fina tym razem? Floor Jansen (NIGHTWISH), Simone Simons (EPICA), Elize Ryd (AMARANTHE), Fabio Lione (RHAPSODY OF FIRE), David Defeis (VIRGIN STEELE) oraz Zachary Stevens (ex-SAVATAGE). Brzmi nieźle, prawda? Niestety nie przełożyło się to, przynajmniej moim zdaniem, na jakość wydawnictwa. Podobnie jak w przypadku jedynki mamy do czynienia z nieco nijaką muzyką ubraną w metalowo symfoniczne aranże. Całkiem nieźle wypadają utwory z Fabio Lione („Jerusalem Is Falling” czy przywodzący na myśl Vision Divie „Stargate Atlantis”). Przyjemna jest ballada „You`ll Bleed Forever”, w której udziela się Floor Jansen czy przebojowy „Design the Century” z tą samą wokalistką. Niestety reszta kompozycji wypada dość blado. Totalnym nieporozumieniem jest utwór „Rise of the 4th Reich”, który kompletnie kładzie plastikowa perkusja i nie pomaga tu nawet David Defeis. O zgrozo, perkusja brzmi koszmarnie na całej płycie i kładzie się cieniem na całe wydawnictwo.

No cóż, nie zawsze chcieć znaczy móc. Timo Tolkki najlepsze lata ma już chyba za sobą i nie jest w stanie przeskoczyć pewnego poziomu przeciętności (choć chciałbym się kiedyś mile zaskoczyć). „Angels of the Apocalypse” to bardzo średnia płyta ozdobiona bardzo ładną okładką. Czy jest lepsza czy gorsza od poprzedniczki? Postawię tu znak równości, tak więc na koniec wychodzi 6,5.

6,5/10

Piotr Michalski

Dodaj komentarz