THIS ENDING – 2016 – Garden Of Death

1. Torrent Of Souls
2. Blackened Shrine
3. Boundaries Of Hell
4. Dark Samaritan
5. Garden Of Death
6. Victims
7. World Of Nightmares
8. Chaos Within
9. Vultures
10. Our Creation *
11. Army Of (N)one *
12. No More Silence *
* bonus

Rok wydania: 2016
Wydawca: Apostasy Records
http://www.facebook.com/ThisEnding


Nie od dziś wiadomo, że Szwecja to jeden za najbardziej aktywnych i zasłużonych krajów dla ciężkiego grania. Stamtąd wywodzi się cała masa kapel parających się ekstremalnymi formami death/black matalu. Jedną z takich grup jest mniej znany THIS ENDING, który po siedmiu latach absencji wydawniczej powrócił z następcą „Dead Harvest” z 2009 roku.

Zrealizowany końcem kwietnia kończącego się roku „Garden Of Death” to trzeci album w dorobku tej szwedzkiej formacji. W jej szeregach znajdują się doświadczeni muzycy znani z aktywności w m.in. takich zespołach jak: OCTOBER TIDE, THERION, AMON AMARTH czy AMARANTH. Jak można się spodziewać, pod względem wykonawczym, „Garden Of Death” jest daleki od dyletanctwa. Powiem więcej, wszystko cyka jak w zegarku i to właśnie muzyczny warsztat oraz dojrzałość muzyczna jest największym atutem tego wydawnictwa. Sprzyja temu odpowiednio „ukręcone” tłuste, a do tego głębokie brzmienie. To idealnie pasujące do propagowanych dźwięków i pod tym względem „Garden Of Death” przebija wcześniejsze dokonania zespołu.

Równie ciekawie prezentuje się szata graficzna – okładka przedstawiająca gruzowisko, najprawdopodobniej powstałe w wyniku działań wojennych jest dokładnym odzwierciedleniem niszczycielskiej siły dźwięków, jakie tworzą Szwedzi. Ponadto uwagę zwracają mało apetyczne (choć udane) zdjęcia muzyków, którym z ust wydobywa się gęsta krwista posoka. Mało optymistyczna oprawa wizualna przenosi się również na ponure teksty, w których dominuje śmierć, zniszczenie, cierpienie oraz dominująca siła zła.

To wszytko razem tworzy odpowiednio zabarwione tło dla brutalnej muzyki THIS ENDING. Ta biorąc pod uwagę choćby wcześniejszy „Dead Harvest” jest bardziej brutalna, wyraźniej intensywna. Próżna szukać w kompozycjach jakichkolwiek „zmiękczeń”, złagodzeń klimatu. „Garden Of Death” to bez wątpienia dźwiękowy dynamit, który co rusz wywołuje kolejną eksplozję. Sprzyja temu intensywna praca sekcji rytmicznej, gdzie bębny wściekle napędzają śmiertelną maszynę – znany z długoletniego bębnienia w szeregach AMON AMARTH, Fredrik Andersson wykonał kawał dobrej roboty. Wolne przestrzenie wypełniają gęste gitary, których intensywne oblicze nierzadko budzi skojarzenia wobec specyfiki skandynawskiego black metalu. Dominują szybkie tudzież średnie tempa, stąd też mało tu miejsca na zaczerpnięcie oddechu. Sporadycznie zespół pozwala sobie na zwolnienie, ale o nastrojowych motywach możecie zapomnieć. THIS ENDING (szczególnie tym razem) wybrał drogę intensywnego, bezkompromisowego death/black metalu. Klimat dodatkowo podsyca wściekły wokal Mårtena Hansena, który czystych wokali unika niczym diabeł święconej wody. Te słychać okazjonalnie w jednym z trzech bonusowych utworów – chodzi o „Our Creation”, którego melodyjny refren przywołuje na myśl dokonania IN FLAMES. Jeżeli chodzi o kawałki dodatkowe; odstają one od reszty materiału, szczególnie pod względem brzmienia. Różnią się także klimatem, ale bez wątpienia są ciekawym uzupełnieniem całego materiału.

W całym tym zgiełku kaskadowych eksplozji dźwięków, zabrakło niestety akcentów umożliwiających lepsze zapamiętanie konkretnych motywów. Chodzi dokładnie o to, że utwory, a dokładniej pomysły w nich wykorzystane, mają znikomą chwytliwość. Są pozbawione charakterystycznych motywów, wyrazistych melodii. Mimo wielokrotnych przesłuchań, poza ogólnym pobudzeniem oraz chęcią zrobienia demolki, nie potrafiłem przywołać w myślach jakiegokolwiek fragmentu. Co prawda partie gitar mają dość melodyjne usposobienie, ale to jednak nie wystarcza – pod tym względem „Garden Of Death” prezentuje się raczej skromnie. Muzyka sprawia wrażenie zbyt jednolitej, jest mniej atrakcyjna pod względem rozpoznawalności. Szkoda, bo pod innymi względami naprawdę nie ma się do czego przyczepić.

Podsumowując, „Garden Of Death” to płyta przede wszystkim dla miłośników metalowego żywiołu i ognia w szwedzkim wydaniu. To album niezwykle intensywny, drapieżny, a przy tym pozbawiony chwytliwości i złagodzeń klimatu. Kto ceni sobie mniej melodyjne oblicze skandynawskiego death/black metalu, prawdopodobnie doceni najnowszy krążek THIS ENDING!

7/10

Marcin Magiera 

Dodaj komentarz