1. The Lies of Moriah
2. Rites of the Immolator
3. Grey Father
4. The Cradle
5. The Original Cries of Jerusalem
6. Trident of Flesh
7. Soldat
8. A Monument
Rok wydania: 2018
Wydawca: Agonia Records
https://theorderofapollyon.bandcamp.com/
Nasz rodzimy wydawca – Agonia Records – nie dość, że ma nosa do
ciekawych zespołów, to jeszcze w ostatnich tygodniach, w barwach tejże
wytwórni ukazało się kilka bardzo interesujących pozycji. Za jedną z
nich bez wątpienia można uznać najnowszy album black/deathmetalowej
formacji THE ORDER OF APOLLYON.
„Moriah” jest trzecim albumem tej zagadkowej formacji – został wydany w
formie klimatycznego digipacku wyposażonego w mroczną książeczkę,
opatrzoną obrzędową symboliką. Wewnątrz na czarnym tle, umieszczono
teksty napisane małą, czerwoną czcionką, a w środkowej części znajduje
się posępna fotografia zespołu. Można powiedzieć, że wydawnictwo stanowi
doskonały przykład kompleksowej spójności – począwszy od nazwy zespołu,
tytuł płyty, poprzez teksty, aż po grafikę, wszystko krąży wokół
określonej tematyki. Można by rzec – pełna symbioza… Całość
(wydawnictwa) zdaje się mieć biblijny podtekst. Jednak nie chodzi tu o
propagowanie religijnych treści w jasnych barwach. Pod tym względem, THE
ORDER OF APOLLYON prezentuje ewidentnie opozycyjną postawę, o czym
świadczą wszelkie możliwe przesłanki.
Album od początku przyciąga tajemniczą okładką o mrocznej prezencji oraz
ciekawej koncepcji. Wykorzystany obraz skrywa makabryczny widok (pewnie
na terenie Morii, co sugeruje sam tytuł płyty), który przy mniej
wnikliwej obserwacji pozostaje zakamuflowany. Przedstawia rytualny
obrzęd ofiarowania – pewna postać pozbawia życia inną osobę, w obecności
„anioła” bez twarzy. Żaden ze mnie demonolog czy też biblista, ale
sprawia to wrażenie parafrazy pewnej biblijnej przypowieści. W
pierwowzorze Abraham udowadniając swoje bezgraniczne oddanie Bogu był
skłonny złożyć swojego syna Izaaka w ofierze, ale w ostatniej chwili
został powstrzymany. Tutaj sytuacja przybrała nieco inny obrót,
mianowicie dochodzi do zabójstwa, czemu towarzyszy obecność anioła bez
twarzy (prawdopodobnie jest to Apollyon, zwany także jako Abaddon).
Złowieszczy charakter warstwy wizualnej potęguje wszechobecna czerwień. W
podobnym tonie utrzymane są również teksty, przesiąknięte rytualnym
klimatem o bluźnierczo – profanacyjnym charakterze.
Znowu muzyka stanowi tłuste, wysoce energetyczne dopełnienie. Można
pokusić się o stwierdzenie, że stylistycznie THE ORDER OF APOLLYON jest
swego rodzaju wypadkową dokonań ROTTING CHRIST i DARK FUNERAL. Prym
wiodą brutalne kompozycje o ewidentnie ekstremalnym, dzikim
usposobieniu. Na płycie nie ma zbyt wielu wolnych przestrzeni i poza
nielicznymi momentami wyhamowania (np. klimatyczny wstęp „The Lies of
Moriah” czy też nastrojowy motyw „Soldat”) nie ma miejsca na odpoczynek.
Każdy kolejny kawałek to cios za ciosem. Nie ma taryfy ulgowej, a
bluźniercza machina pracuje na podkręconych obrotach, nie szczędząc
dźwiękowych eksplozji, szybkości oraz instrumentalnych gęstwin. Z uwagi
na brutalny charakter kompozycji, całość prezentuje się trochę zbyt
jednolicie, podobnie. Myślę, że nikt by się nie obraził z powodu
większej różnorodności, zmienności nastroju. Tak czy inaczej, THE ORDER
OF APOLLYON propagują dźwiękową aktywność, wyraźnie dystansując się od
jakiejkolwiek przebłysków chwytliwości. Po melodie sięgają raczej
niechętnie, a jak już decydują się na ich użycie, nie są one specjalnie
eksponowane. Na tym tle wyróżnia się rytualnie niepokojący „Soldat”,
któremu nie brakuje pseudo religijnych ornamentacji, a wykorzystane
frazy z wyrażeniem „Hallelujah” potęgują specyficzny klimat. Drapieżno –
barbarzyński charakter wydawnictwa wzmacnia surowe, naturalne
brzmienie. Cechuje je także selektywność, dzięki czemu poszczególne
instrumenty są dobrze słyszalne, szczególnie partie basu, co w przypadku
takiej intensyfikacji stanowi miłą niespodziankę. Mniej wyraźnie
prezentuje się natomiast sam wokal, ale nie jest to kwestia produkcji, a
raczej stylu, maniery śpiewania. „BST” generuje wyziewy z piekła rodem,
niczym chłodny głos z wnętrza cmentarnego dołu. Tak w zasadzie to można
powiedzieć, że całe wydawnictwo emanuje chłodem i mrokiem, a
jakikolwiek promyki słońca nie mają tu dojścia.
Podsumowując, „Moriah” to album na pewno interesujący, pomysłowy, a tym
samym intrygujący i wciągający. Pomimo skompensowanej dawki metalowej
energii oraz bezkompromisowości, posiada w sobie coś co przyciąga,
zatrzymuje przy sobie na dłużej. Myślę że zwolennicy czarciej ekstremy o
podkręconych obrotach docenią najnowsze dokonanie THE ORDER OF
APOLLYON.
8/10
Marcin Magiera