ANSWER, THE – 2016 – Solas

THE ANSWER - Solas

1. Solas
2. Beautiful World
3. Battle Cry
4. Untrue Colour
5. In This Land
6. Thief Of Light
7. Being Begotten
8. Left Me Standing
9. Demon Driven Man
10. Real Life Dreamers
11. Tunnel

Rok wydania: 2016
Wydawca: Napalm Records
https://www.facebook.com/theanswerrock/


„Do you ever wonder the reason that we’re here” – takimi słowami rozpoczyna się tytułowy utwór nowej płyty grupy The Answer. I choć cały tekst dotyczy ogólnie rzecz biorąc ludzkich rozterek, to w kontekście muzycznej zawartości płyty, staje się uzasadnionym pytaniem skierowanym do słuchacza. Bo oto Irlandczycy meldują się z płytą, która od początku do końca zaskakuje, wypełnionej piosenkami jakich mało kto się po nich spodziewał. Czad, wykop, ostra jazda zostały zastąpione delikatnością, wyrafinowaniem i akustycznymi celtyckimi brzmieniami. Można się było raczej spodziewać, że wznowienie wcześniej tego roku debiutanckiego krążka „Rise” z okazji 10 –lecia powstania, miało przygotować fanów do przyjęcia kolejnej dawki szybkiego hard rocka , a w zamian pojawiła się prawie w całości akustyczna niespodzianka. Cormac Neeson portalowi http://rushonrock.com w ten sposób się tłumaczył: „Myślę, że sednem sprawy jest fakt, iż właściwie chcieliśmy zrobić coś innego. Podczas pracy nad każdą płytą nagrywaliśmy kilka takich piosenek, bonusowe materiały zawierały takie numery. Ale nigdy podobne utwory nie stanowiły fundamentu całego albumu. Jako zespół zapragnęliśmy aby tak właśnie się stało. Chcieliśmy dobrej zabawy i odważyliśmy się poeksperymentować” .

Pokuszę się o stwierdzenie, że „Solas” jest taką pozycją w dyskografii The Answer jaką przed ponad czterema dekadami była „III” wydana przez Led Zeppelin. Chociaż dla kultowego kwartetu, eksperyment z akustycznym graniem zakończył się wówczas komercyjną porażką, to inaczej może być w przypadku o wiele młodszych kolegów ze sceny. Zawiedzionych ortodoksyjnych wielbicieli ich twórczości, zastąpią ci, do których trafi przebojowość „Untrue Color”, glam rockowy sznyt pod warstwą folkowej lekkości „In This Land” czy gospelowy refren skocznego „Battle Cry”. Od razu zastrzegam, że nie wymieniłem przed momentem najlepszych numerów na płycie. Zdecydowanie najciekawiej dzieje się na samym początku płyty. Piosenki „Solas” i „Beautiful World” po wysłuchaniu pozostawiają ogromne wrażenie. Pierwsza przytłacza wyrafinowanym klimatem. Wypełniona ciężkimi riffami i nieśpiesznym rytmem, bezwarunkowo przetacza się przez głośniki z siłą dotąd niespotykaną na poprzednich wydawnictwach. Druga jest cudownym popisem wokalisty. W pewien sposób udowadnia, że Cormac Neeson wszedł na wyższy poziom swojego fachu. Jego śpiew łączy zwiewność Roberta Planta z mocą Iana Gilana. W karierze zespołu może stać się pozycją na wagę „Since I’ve Been Loving You” , kontynuując porównanie do legendy rocka. Jest kilka utworów ,nazwijmy balladowych, pozbawionych ewidentnie popowych zapędów, za to wnoszących wiele do specyficznej atmosfery płyty, mam tu na myśli southern rockowy „Demon Driven Man” czy odrobinę transowy „Being Begotten”. Nie wiele dodaje najszybszy na płycie „Left Me Standing”, któremu najbliżej do soft rockowych piosenek ze środka list przebojów. Natomiast pięknie się album „Solas” kończy. „Tunel” nastrojem dorównuje najlepszym chwilom na płycie i jako finałowy pozostawia odpowiednio dobre wrażenie o całości.

Bardzo jestem ciekaw czym w karierze grupy stanie się album „Solas”. Mówią: „odważyliśmy się na eksperyment”. Jedni przecierają oczy ze zdumienia nie kryjąc rozczarowania, inni przyklaskują odmianie, doceniając powiew świeżości. Osobiście należę do tej drugiej kategorii sympatyków zespołu.

8/10

Witold Żogała

Dodaj komentarz