THE ADVENT EQUATION – 2021 – Remnants of Oblivion

THE ADVENT EQUATION - R.O.O.

1. Ignition
2. Patterns of Spiraling Reality
3. Remnants of Oblivion
4. An Eternal Moment
5. Facing the Absolute
6. Balance Through Extincion
7. The Creations Part I: Hypnos
8. The Creations Part II: Thanatos

Rok wydania: 2021
Wydawca: Prog Metal Rock Promotion


Meksykanie z THE ADVENT EQUATION mają szanse zaistnieć poza Ameryką Łacińską za sprawą swojego drugiego pełnego albumu „Remnants of Oblivion”. Płyta została wydana pod skrzydłami Prog Metal Rock Promotion i będzie niewątpliwą gratką dla każdego rozsmakowanego w gatunku.

Ekipa zgrabnie porusza się w estetyce prog metalowej zbaczając z tej ścieżki to w jedną to w drugą stronę. Bowiem o ile w głowie po przesłuchaniu płyty klasyfikacja jawi nam się dość jasna, kiedy będziemy chcieli wgryzać się w poszczególne patenty, grupa dość dzielnie poczyna sobie w rejonach bardziej ekstremalnych, jak i bardziej rockowej melodyce. Na poparcie swojej pierwszej tezy przytoczę rytmikę i ciężar oscylujące blisko postmetalowej ściany, oraz okazjonalne growle (w utworze tytułowym i ostatnim), które wprawdzie pojawiają się niezbyt nachalnie, ale stanowią okrasę tego materiału. Z drugiej strony przeciwwagi, można zatopić się w progresywnych klimatach czy gitarowych solówkach. Całość klamrą spina kapitalny mix, (w którym basu nie potraktowano po macoszemu) i prog metalowe klawisze. Te z kolei również postrzegam jako zaletę, bo dzięki użyciu brzmień rozpoznawalnych w gatunku, pozwalają całość osadzić w pewnych ramach w głowie odbiorcy. Parokrotnie podczas słuchania tego materiału przez głowę przemknęło mi ulotne skojarzenie z naszymi krajanami z DIVISION BY ZERO. I to zarówno jeśli chodzi o patenty gitary rytmicznej, jak i głos wokalisty, który w czystych rejestrach buduje linie melodyczne w podobnym stylu.

Wielokrotnie na polu muzyki progresywnej artyści mierzyli się z tematyką kosmiczną. W tym przypadku jednak nie uświadczymy podporządkowania klimatu stereotypom takiego konceptu. Chłopaki poruszają się na tym gruncie zgrabnie. Dzięki temu każdy utwór daje radę, nawet wyrwany z kontekstu. Meksykanie dość dobrze czują się w krótkich formach, ale sprytnie budują dłuższe kompozycje. Wprawdzie nie uświadczymy tu progresywnego molocha, ale kawałki powyżej siedmiu minut to dla THE ADVENT EQUATION nie pierwszyzna. Mimo to albumu słucha się jednym tchem, od instrumentalnego intro po dwuczęściowy kawałek wieńczący płytę.

Całości wrażenia dopełnia czadowa okładka autorstwa samego mistrza – Travisa Smitha. A to (trzeba przyznać) zabieg, który zwraca uwagę potencjalnego odbiorcy.
„Remnants of Oblivion” spodoba się sympatykom zakręconych brzmień, zarówno tych cięższych, jak i bardziej klimatycznych. To więcej niż porządna pozycja.

8/10

Piotr Spyra

Dodaj komentarz