THAW – 2014 – Decay/Advance

CD 1 -„Decay”
01. Motherboard
02. For Ages
03. Wound
04. Decay
05. Processing
06. Wrathstar
07. Decomposition
08. Shadowplay
09. From Solid To Liquid
10. Consumed By It’s Own Soil
11. Usque Ad Consummationem Saeculi

CD 2 -„Advance”
01. Wasteland
02. Greed
03. Awake
04. Dak

Rok wydania: 2014
Wydawca: Witching Hour Productions
https://pl-pl.facebook.com/THAWnoise/

Sosnowiecka grupa Thaw istnieje już od 2010 roku i dość odważnie poczyna sobie z muzyczną twórczością, którą opisuje jako „black/noise/experimental”. Swobodnie oscylując wokół ciężkich dźwięków, zespół śmiało eksploruje różne obszary muzycznych gatunków i umiejętnie łączączy ich różne składniki w spójną całość, cały czas pozostając przy tym w brudnych mrokach metalu. Choć dyskografia ekipy do ubogich nie należy, to 2014 roku ukazał się kompilacyjny album zawierający dema „Decay” i „Advance”. Każdy z nich na osobnym nośniku, zremasterowany i wzbogacony dodatkowymi utworami, a całość oprawiona graficznie w nader ciekawy sposób, głównie w kolory szarości i jasnej miedzi.

Nagrany pierwotnie w dwuosobowym składzie „Decay”, to zestaw 11 surowych kompozycji, które najprościej określić jako wybuchowa mieszanka zajadłego black metalu i noise’u z elementami ponurego ambientu, które dodatkowo wzmagają jazgot utworów. Odnieść można wrażenie, iż owy podle brzmiący (w pozytywnym tego wyrażenia znaczeniu) i kipiący agresją black metal, przypominający nieco stare dokonania klasyków skandynawskiej sceny jak chociażby Darkthrone, próbuje z mniejszym lub większym skutkiem przebić się przez gęste elektroniczne zasieki dźwiękowego brudu szumów i przesteru. Muzyka na „Decay” nie należy do łatwych i przyjemnych i w tym przypadku stwierdzenie, że muzyka łagodzi obyczaje, zupełnie się nie sprawdza. Zgrzytliwym irytującym dźwiękom, opętańczemu wokalowi, skrzekliwie wypluwającemu swe herezje, towarzyszy przyprawiająca o ciarki atmosfera i przygnębiający klimat, przez co kojenie zmysłów ustępuje miejsca paroksyzmom niepokoju.

Zaznaczyć jednak trzeba, że wśród szaleńczych kompozycji swoje miejsce na „Decay” znalazły także nieco odmienne od całości i bez wątpienia warte wspomnienia utwory. Trochę wolniejsze niż pozostałe, ale dobitnie przekonujące o swej mocy. Pierwszy z nich to rewelacyjny cover „Shadowplay” Joy Division, na tyle mocno odbiegający od oryginału, że przywołuje na myśl twórczość Trenta Reznora. Drugim zaś jest hipnotyczny i minimalistyczny „From Solid To Liquid”, w którym przerażająco transowym i powolnym dźwiękom towarzyszą wrzaski potępieńca.

Druga część albumu – Advance”- to propozycja zdecydowanie odbiegająca od tego co prezentuje sobą „Decay”, zarówno pod względem ilości jak i stylistyki utworów. Zespół porzucił noise’ową dominantę i surowe tony na rzecz pełnego i klarownego brzmienia bardziej rozbudowanych i nagranych w pełnym już składzie kompozycji. Cztery utwory serwowane w tej części wydawnictwa są tylko na pozór łagodniejsze i mniej szorstkie – nie pozbawione posępnej atmosfery i sporej dawki energii, są równie potężne i konkretne. Można pokusić się o stwierdzenie, że na „Advance” zespół obrał muzycznie trochę inny kierunek, oddalając się od skandynawskiej wersji black metalu, dryfując w stronę post-black/drone metalu i nowoczesnych dźwięków. Natomiast ostatni na płycie „DAK” to czysto elektroniczna kompozycja, którą śmiało można wrzucić do szuflady z dark ambientem. Nie oznacza to jednak, że ładunkiem emocjonalnym „Advance” ustępuje wściekłości, którą ocieka „Decay”. Mimo przyjemniejszych dźwięków, Thaw pokazuje ostre pazury i nawet powolnymi rytmami, jak na przykład w „Awake” potrafi przygnieść ciężarem mocarnych brzmień.

Robert Cisło


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *