1. Rewolucja
2. Mało lajków
3. Lucy
4. Palec Maryi
Rok wydania: 2017
Wydanie własne
Profil FB
Pamiętam, jak swojego czasu jeden z wiodących polskich banków miał
reklamę, w której facet mówił, że zbierał na zestaw perkusyjny przez
lata a kiedy już uzbierał to było dla niego za późno żeby zostać
zawodowym perkusistą. Cóż, jak widać jest na naszej scenie debiutujący
zespół, którego członkowie choć swoje lata już mają, ciągle czują rock
and rolla jak młodzi chłopcy i nie słychać (ani nie widać na koncertach)
u nich zmęczenia życiem. Ów band zwie się Terapolka.
W tekstach tria można zauważyć, że tak to metaforycznie ujmę, idealną
syntezę doświadczonego głosu rodziców z problemami ich pociech. Zaś
muzyka to esencja klasycznego hard rocka w takim „motocyklowym” wydaniu.
Obowiązki wokalne w zespole dzielą po połowie gitarzysta Andriej Alosza
i basista Maniek. Panowie fajnie się uzupełniają, zarówno śpiewając
razem jak i osobno. Otwierająca całość „Rewolucja” to szybki, podszyty
punkową nutą numer idealny zarówno na pierwszy utwór na płycie jak i w
roli „otwieracza” koncertów. W tekście zespół pokpiwa ze wszelkiego
rodzaju typów rewolucji, frywolnie oświadczając na końcu, że prawdziwa
rewolucja toczy się w żołądku. „Mało lajków” to kolejna kpina, tym razem
z ludzi, którzy namiętnie przejmują się liczbą polubień postów na
Facebooku i przekładają to na bycie lubianym w prawdziwym świecie. Ten
kawałek z pewnością ma zadatki na radiowy hit. Gdyby tylko Antyradio,
zamiast lansować beznadziejne nowe twory Heya zwróciło uwagę na takie
granie jak prezentuje Terapolka, umieszczając „Mało lajków” chociażby na
liście propozycji do Turbo Topu, z pewnością stałby się on przebojem na
miarę „Chcemy być sobą” czy „Mniej niż zero”. Z kolei w „Lucy” Maniek z
Andriejem snują opowieść o dziewczynie, która chciała być we wszystkim
najlepsza i odniosła druzgocącą porażkę. Kapitalne jest porównanie
bohaterki utworu do siedzącego na drzewie australopiteka ewoluującego w
homo sapiens. W refrenie basista zadaje bardzo mi się podobające
sarkastyczne pytanie „dlaczego chcemy schodzić na ziemię, zamiast
spokojnie siedzieć na drzewie?”. Cały kawałek podświadomie nakłania
słuchacza do refleksji, a przecież taka jest intencja większości
twórców, nieprawdaż? Płytkę zamyka „Palec Maryi”, w którym podmiot
liryczny ma dość zakazów kościoła i pojęcia grzechu. Pojawiający się na
końcu mówiony zwrot „Maryja, dajże spokój” to właśnie najlepszy przykład
tej syntezy o której wcześniej wspomniałem. Przecież banda pryszczatych
młodocianych rockmanów chcą zamanifestować swój ateizm wykrzyczałoby w
tym miejscu coś w stylu slayerowego „Antichrist is the name of god” czy
„God hates us all”. Tutaj mamy to podane w dojrzałym tonie, ale jednak
wciąż stanowczo. Myślę, że to wydawnictwo jest w stanie spokojnie
zadowolić zarówno starszych panów słuchających Deep Purple i Led
Zeppelin jak i zakompleksione 16-letnie dziewoje upajające się Nirvaną i
Pearl Jamem. No nic, tylko puścić to sobie na słuchawkach i wyjechać
Harleyem na A4. Tyle o treści, przejdźmy do formy. Tą co prawda „Kryzys
wieku średniego” nie grzeszy (zwykłe pudełko z czarnym trayem, brak
książeczki, uboga szata graficzna), lecz muzyka Terapolki broni się sama
i nie trzeba jej upiększać. Życzyłbym sobie więcej takich płyt i takich
zespołów 🙂
8,5/10
Patryk Pawelec