1. In Circles (8:34)
2. J.L.T. (5:44)
3. No More White Horses (8:35)
4. Morning (21:14)
Bonus tracks:
5. Questions And Answers (5:17)
6. CD (7:01)
7. In Circles (9:07)
Rok wydania: 1970
Wydawca: Decca/SPM
T2 to jeden z tych zespołów, które na początku lat 70-tych niestety nie
zrobiły oszałamiającej kariery. Ich debiutancka płyta „It’ All Work Out
In Boomland”, to jednak rzecz godna polecenia wszystkim muzycznym
archeologom, lubiącym kopać w starociach w poszukiwaniu skarbów.
Grupa powstała na bazie zespołu Neon Pearl, prowadzonego przez
perkusistę Petera Duntona. Neon Pearl rozpadł się jednak w 1969 roku.
Kiedy doszło do spotkania Duntona, z basistą Bernardsem Jinksem i 17-
letnim gitarzystą Keithem Crossem, powstał zespół T2. Po nagraniu swej
debiutanckiej płyty, dali serię koncertów, m.in. na wyspie Wight wraz z
Jimim Hendrixem. Gdy jednak zabrali się do nagrywania swojego drugiego
albumu, „Fantasy” (ujrzał światło dzienne dopiero po wielu latach, w
1997 roku), doszło do wewnętrznych nieporozumień, w efekcie których
odszedł Keith Cross. Próbowali kontynuować działalność z nowym
gitarzystą Mikiem Fosterem, ale bez powodzenia. W 1972 roku zawiesili
działalność. W latach 90, na fali powrotów grup rockowych z lat 70,
zespół reaktywował się na krótko, w nieco zmienionym składzie. Nagrał
wówczas nawet 3 płyty: „Second Bite”(1990), „Waiting For The Band”
(1993) i „On The Front Line” (1994), które przeszły jednak bez większego
echa.
Swoje brzmienie na „It’All Work Out In Boomland”, opierali głównie na
gitarach. Gra Keitha Crossa, mimo tak młodego wieku, cechowała niebywała
dojrzałość! Klawisze wypełniały raczej drugi plan. Tak więc zespół T.2
bliższy jest hard- rockowej niż art-rockowej konwencji. Chociaż nie
zupełnie, jest to raczej rzecz wielopłaszczyznowa, bo oprócz prawdziwych
hardrockowych kilerów takich jak rozpoczynający płytę „In Circless” są
również utwory tak subtelne jak „J.L.T” czy tak rozbudowane
strukturalnie jak 21 minutowy „Morning”, kojarzące sie nieco z The Moody
Blues, albo „No More White Hourses” równie ciężkie i mroczne jak Black
Sabbath . Dodatkowo rozbrzmiewają tutaj instrumenty dęte, które nadają
muzyce niezwykłej pompatyczności. Śmiem twierdzić że fragmentami T.2,
brzmi ostrzej niż brzmiały wówczas hardrockowe legendy (Black Sabbath,
Deep Purple czy Led Zeppelin) żałować należy jedynie iż zespół ten nie
przetrwał próby czasu i nie stał się legendą jak wcześniej wymienione
grupy. Płyta którą nagrali, jest niezbitym dowodem jak duży potencja
tkwił w tym trio.
Płytę pierwotnie ,w 1970 roku wydała firma „Decca”. Zawierała wówczas
tylko 4 kompozycje. Wydane przez niemiecką wytwórnię SPM/World Wide
wznowienie, wzbogacono o 3 dodatkowe utwory.
Marek Toma