NAD SYLVAN – 2015 – Courting The Widow

1. Carry Me Home 07:20
2. Courting The Widow 06:14
3. Echoes Of Ekwabet 09:41
4. To Turn The Other Side 22:06
5. Ship’s Cat 05:05
6. The Killing Of The Calm 05:34
7. Where The Martyr Carved His Name 07:46
8. Long Slow Crash Landing 06:45


Rok wydania: 2015
Wydawca: Inside Out
http://www.nadsylvan.com/


Rok temu mogliśmy podziwiać Nada Sylvana na żywo, w ramach trasy koncertowej Steve Hacketta Genesis Etendet Tour (nasza relacja tutaj), w repertuarze wczesnych kompozycji grupy Genesis. To, że zajmował miejsce za mikrofonem, u boku byłego gitarzysty Genesis, raczej nie było sprawą przypadkową. Musiały zaważyć o tym jego warunki głosowe, wprost idealne potrafiły oddać ducha kompozycji, zarówno tych gdzie pierwowzorem był wokal Petera Gabriela jak i Phila Collinsa. Duże znaczenie miało również doświadczenie, jakie nabył szwedzki muzyk, realizując się w grupie Unifaun, oraz w projekcie Agents of Mercy, który współtworzył wraz z basistą Karmakanic i The Flower Kings Jonasem Reingoldem.

Tym razem jednak Nad Sylvan zapragnął spróbować własnych sił wydając nakładem renomowanej wytwórni Inside Out, swój autorski album – „Courting The Widow”. Nie jest to jednak pierwsza płyta sygnowana jego imieniem i nazwiskiem. Wydał wcześniej dwie: The Life Of A Housewife (1997) i Sylvanite (2003). Do realizacji swoich najnowszych pomysłów zaprosił spore grono znamienitych gości, głównie tych, z którymi miał przyjemność wcześniej współpracować, ale nie tylko (Steve Hackett, Roine Stolt, Nick Beggs, Jonas Reingold, Nick D’Virgilio, Gary O’Toole, Doane Perry, Annbjørg Lien, Lars Drugge, Rob Townsend, Jade Ell, Skrut…) Lista naprawdę imponująca, co musiało wpłynąć na muzyczną jakość tego materiału.

Okładka płyty może sugerować, że będziemy mieli tutaj do czynienia z czymś, w rodzaju rock opery, (jej klimat skojarzył mi się jakoś z Clivem Nolanem), ale tak nie jest, choć jest to w pewnym stopniu album koncepcyjny. Przeważa tutaj tematyka morskich podróży, a w tekstach przewija się fikcyjna postać (Vampirate). Muzycznie natomiast Nad Sylvan nie stara się uciekać od swoich fascynacji, którym dawał już upust chociażby na płycie Unifaun. Jest to oczywiście stare dobre Genesis. „Courting The Widow” przepełniona jest duchem „Nursery Cryme” i „Foxtrota”. Wystarczy posłuchać chociażby kompozycji tytułowej, czy „Echoes Of Ekwabet”, albo najdłuższej na płycie, wielowątkowej 22 minutowej „To Turn The Other Side”. Kontrastuje z nią najkrótsza, ale bardzo usymfoniczniona „Ship’s Cat”, w której artysta wykorzystał nagranie odgłosów swego kota. Wiele uroku ma również kompozycja „The Killing Of The Calm”, o bardziej folkowym zabarwieniu (brzmienie skrzypiec). Duże wrażenie robi również sama końcówka płyty – „Long Slow Crash Landing”, z charakterystycznym brzmieniem gitary Steve Hacketta.

Dla zagorzałych fanów gabrielowskiego Genesis, a także dla zwolenników współczesnych kontynuacji tym podobnej muzycznej estetyki (The Watch), „Courting The Widow” Nada Sylvana , to prawdziwa „woda na młyn” – pozycja obowiązkowa!

8/10

Marek Toma

Dodaj komentarz