SUNCHILD – 2010 – The Wrap

1. Day Of Destiny (4:06)
2. The Wrap (Intro) (5:16)
3. Under The Wrap (38:19)
4. An Angel (5:42)
5. Ilusionist (1:16)
6. The Wrap (Outro) (4:59)


Rok wydania: 2010
Wydawca: Caerllysi Music
http://www.myspace.com/sunchildrock


Jeśli znacie i lubicie poprzednie płyty SUNCHILD, projektu ukraińskiego muzyka Antonyego Kalugina, myślę że nie zawiedzie was również jego nowe dzieło, jeśli zaś nie znacie najwyższy czas aby to zmienić! Kalugin trzyma wysoki poziom, słucha się go wybornie i można kupować w ciemno 🙂 (pod tym linkiem ).

Otwierając książeczkę płyty, znajdziemy wprowadzenie, w którym autor ukazuje nam ideę swojego dzieła:

„O strachu i nadziei, słabości i wierze, oszustwie i tym w co wierzymy, że jest wartością życia. Jednak ostrożnie chowamy to pod peleryną – nosząc maski i okrycia z kolorowych odcieni. Walczymy by zmienić życie, którego nie zauważaliśmy, nie rozumiejąc nawet bliskich. Potem nagle zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy więźniami naszych myśli a osoba którą się kocha jest daleko. I że stałeś się graczem w tej maskaradzie szukając z całych sił wyjścia, a co się stało to się nie odstanie. Twoja siła została wystawiona na próbę, próbujesz ocalić życie i miłość podczas gdy twoje drugie ja „Raven” obserwuje i czeka by zmiażdżyć odradzającego się ducha.
Znowu jak w „The Gnomon” są dwie osoby dziewczyna i chłopak. W centrum głównego planu rozgrywa się bezlitosna gra, gra w umyśle o to by odzyskać dawne wartości i miłość. To co pozwala wyjść zza peleryny”.


Brzmi intrygująco, zresztą adekwatnie do muzyki.

Jeżeli chodzi zaś o kwestie muzyczne, słychać tutaj wiele zacnych inspiracji (od Genesis poprzez Camel na najświetniejszych neoprogresywnych wzorcach skończywszy). Zespół wyrobił sobie jednak rozpoznawalny styl. Choć czerpie garściami ze znakomitych, zachodnich wzorców, ich muzyka przepełniona jest jakąś specyficzna słowiańską aurą.
Na nowej płycie znaleźć można niezliczone pokłady ujmujących muzycznych wątków, zarówno przebogatych symfonicznych motywów jak i delikatnych, subtelnych fragmentów. Ale są również na niej momenty w których muzycy poczynają sobie znacznie ostrzej, a gitary brzmią z większym wręcz metalowym pazurem (Anthonyemu nie obce są chyba późniejsze dokonania Porcupine Tree). Duże urozmaicenie brzmienia a wręcz symfoniczny rozmach Kalugin uzyskuje dzięki temu, że do swojego projektu zaprasza szerokie grono instrumentalistów. Muzykę wzbogacają takie instrumenty jak: obój, klarnet, wiolonczela, altówka, skrzypce. W składzie zespołu natomiast oprócz klawiszy Antonyego Kalugina, gitary Maxima Velichko, sekcji rytmicznej Sergeya Balalaeva i Kostyi Ionenko są jeszcze gitara akustyczna Romana Gorielova oraz akordeon Sergeya Kovaleva.

Płyta ma dosyć dziwną budowę. Rozpoczyna się czterominutową bardzo ciekawą kompozycją „Day Of Destiny”. Następnie słyszymy pięciominutową przystawkę do dania głównego – „The Wrap (Intro)”, i wreszcie najważniejsza kompozycja – „Under The Wrap”, chociaż z tej prostej przyczyny, że zajmuje większą cześć płyty, trwa bowiem „zaledwie” 38 minut! Po niej pięciominutowy temat – „An Angel”, oraz mega króciutką jednominutową akustyczną miniaturką – „Ilusionist”. Na koniec powrót do muzycznego tematu z utwory drugiego, tym razem jako „The Wrap (Outro)”.

Artysta kolejny raz udowadnia, że zasługuje na szeroki rozgłos wśród sympatyków progresywnego grania, czego mu z całego serca życzę.

9/10

Marek Toma

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *