SUN Q – 2017 – Charms

01. Petals & Thorns
02. After This
03. Dancing Souls
04. Secret Ways
05. Space
06. Jimmy the Pirate
07. Circus is Coming
08. Plankton
09. Winter Lady

Rok wydania:2017
Wydawca : Sun Q
https://sunqband.bandcamp.com/


Fascynacja rockowymi dźwiękami przełomu lat 60/70, nadal jest bardzo żywa. Prawdziwą kopalnią świetnych retro rockowych zespołów, jest bez wątpienia Skandynawia, gdzie wciąż można odkrywać nowe pokłady oldschoolowego grania. Mogliśmy sie o tym przekonać naocznie, podziwiając w chorzowskiej „Leśniczówce” Szwedów z Siena Root, czy Norwegów z Pristine. Oczywiście nie trzeba wypuszczać się aż tak daleko na północ, o czym świadczy chociażby, także chętnie odwiedzający Polskę, berliński Kadavar. Okazuje się jednaj, że również w stolicy naszych wschodnich sąsiadów, w Moskwie, można znaleźć taką retrorockowa perełkę. Jest nią zespół SUN Q, który wydał w tym roku swoją debiutancką płytę, zatytułowaną „Charms”.

Trzon SUN Q tworzą: Pavel Potseluev (perkusja), Denis Baranov (bas) Ivan Shalimov (gitary) i Elena Tiron (wokal), ale na płycie można usłyszeć również klawisze (Alexandr Andreev) i Hammondy (Seva Timofeev). W jednej z kompozycji („After This”) znalazł się również saksofon (Michael Levanov).

Żeński wokal pewnie stanie sie pretekstem, aby skonfrontować Rosjan z szwedzkim Blues Pills, czy z wymienionym wcześniej norweskim Pristine. I bez wątpienia formacje te, w kwestii muzycznej, mają wiele wspólnego. Sun Q, jest to jednak muzyka nieco mniej zakorzeniona w blues-rockowej estetyce, choć nawiązania do takiej stylistyki również tu występują, o czym świadczą chociażby kompozycje „Secret Ways”, czy „Jimmy the Pirate”. Zaczyna się jednak bardzo ciężko i mrocznie, wręcz sabbatowo, za sprawą świetnie wprowadzającej w klimat, kompozycji „Petals & Thorns”. Muzycznych inspiracji jest tu jednak znacznie więcej, czasami jest bardziej klasycznie, hard rockowo, a czasami, dzięki całej palecie przepełnionych fuzzem brzmień, nieco bardziej stonerowo, innym zaś razem zdecydowanie bardziej psychodelicznie. Znalazło sie również miejsce na fragment, który można nazwać balladą, choć bardzo mroczną balladą, z dużą dozą psychodelii – „Dancing Souls”. Pewien balladowy charakter, posiada również „Circus is Coming”. Natomiast „Space”, jest dość specyficzna, brzmi jakby bardziej nowocześnie, choć posiada niewątpliwie, pewne muzyczne wpływy The Doors. „Plankton”, to z kolei bardzo szybki i chyba najbardziej zwariowany fragment. Biorąc pod uwagę chociażby pierwszy na płycie „Petals & Thorns”, a ostatni „Winter Lady”, można zauważyć, że stylistyczny rozmach jest tutaj dosyć szeroki (od Black Sabbath, po Led Zeppelin), jakby zespół wahał się, w która stronę podążyć.

Na wyróżnienie z pewnością zasługuje okładka. Grafika, idealnie oddaje klimat, muzycznej zawartości tego albumu.

Co znamienne dla Rosjan, mimo wielu słyszalnych inspiracji, co w tym gatunku oczywiście nieuniknione (Black Sabbath, Led Zeppelin, The Doors, Uriah Heep…), swojemu brzmieniu próbują nadać jednak indywidualny charakter. Ta debiutancka płyta, jest bez wątpienia pewnego rodzaju poszukiwaniem własnego „ja”. Coś czuję, że ich kolejne wydawnictwo będzie miało jeszcze więcej indywidualnych pierwiastków.

7,5/10

Marek Toma

Dodaj komentarz