SUFFOCATION – 2021 – Live in North America

suffocation - live in north america

01. Thrones Of Blood
02. Effigy Of The Forgotten
03. Funeral Inception
04. Pierced From Within
05. Surgery Of Impalement
06. Dismal Dream
07. Jesus Wept
08. As Grace Descends
09. Liege Of Inveracity
10. Breeding The Spawn
11. Catatonia
12. Souls To Deny
13. Infecting The Crypts

Rok wydania: 2021
Wydawca: Nuclear Blast
https://www.suffocationofficial.com/


Wokalista i filar zespołu – Frank Mullen, opuścił SUFFOCATION. Wydaje się wydarzeniem wielce oczekiwanym, że zespół postanowił pożegnać go albumem koncertowym. Otrzymujemy zatem (wedle życzenia na srebrnym lub czarnym krążku) zestaw utworów zarejestrowany w 2018 roku, który spina klamrą działalność zespołu. Tracklista zawiera bowiem materiał przekrojowy, ale bardziej skupiony na początkowym i środkowym okresie działalności. Najbardziej okazałą reprezentację ma tu album „Pierced From Within”. Na nowej koncertówce usłyszymy aż trzy utwory pochodzące z niego. Tymczasem nowe produkcje doczekały się zaledwie po jednym kawałku – i to nie wszystkie. Być może dobór repertuaru spowodowany był preferencjami Franka, ale zdziwiłem się, że set nie zawiera żadnego kawałka z najnowszej płyty studyjnej. Zdziwiłem się, ale nie rozczarowałem, całość przetoczy się bowiem po słuchaczu jak czołg z napędem rakietowym (o ile taki pojazd mógłby istnieć) a kiedy będzie się w stanie podnieść i otrzepać z kurzu, uderzy ponownie na biegu wstecznym.

Mam trochę mieszane uczucia jeśli chodzi o brzmienie, bo w sam raz ciężko się przyczepić o jakość materiału – powiem więcej, instrumentarium brzmi cholernie organicznie, a wokal sprawi, że ucierpią głośniki w niejednym wysłużonym zestawie. Kiedy o tym pomyślę, coraz bardziej żal mi odejścia Mullena. Jednak jakoś po macoszemu potraktowano tu interakcje z publicznością, a wszelkie przejawy jej obecności są tutaj uwidocznione raczej pomiędzy utworami, trochę na siłę i niezbyt okazale. Nie rzutuje to na odbiór całości, wręcz przeciwnie, dla mnie jest czadowo, a nawet zastanawiałem się czy nie rozpatrywać tego w kategorii zalet. Jednakże dla przyzwoitości album koncertowy powinien być trochę inaczej zrealizowany. To taki dość cienki patyk w szprychy, którym wspomniany wcześniej pojazd zupełnie nie powinien się przejmować. Tym bardziej fakt ten nie powinien zniechęcić fanów kapeli od sięgnięcia po ten materiał.

Podsumowanie działalności z wokalistą, który współtworzył zespół od debiutu, jest doskonałym powodem do wydania albumu koncertowego, drugim zdecydowanie jest fakt iż fani wyczekiwali takiego materiału. Poprzednią koncertówkę zespół wydał przecież 16 lat wcześniej. Trzecim powodem niech będzie fakt, że „Live in North America” jest krążkiem kapitalnym. Jeśli jesteś fanem kapeli – wstyd byłoby nie mieć go na półce, jako zwieńczenie tego okresu działalności SUFFOCATION.

Piotr Spyra

Dodaj komentarz