CD 1
1. Dreamless Sleep
2. Earth, Sun And Life
3. Aliens
4. Identity
5. The Meeting
6. Enslaved
7. Experiment
8. Truth
CD 2
1. Escape
2. Prometheus
3. Chosen One
4. Revenge
5. Nightfall
6. Subterfuge
7. Farewell
8. To The Stars
Rok wydania: 2019
Wydawca: Pure Steel Publishing
https://www.facebook.com/Subterfugepl
SUBTERFUGE zaskoczyli mnie już przy okazji debiutanckiego wydawnictwa, płyty zatytułowanej „Projections from the past” (2018r.). Debiut i album dwupłytowy? Przyznacie, że można to nazwać porywaniem się z motyką na Słońce, ale… zespół wyszedł z tej konfrontacji obronna ręką. Minął rok i… mamy kolejny materiał muzyczny, który zajmuje aż dwa krążki!
Jak więc wypada „Prometheus”? Jeśli podobał wam się debiut to tym bardziej sięgnijcie po to wydawnictwo. Nowy album wypełnia szesnaście utworów i powiem, że po przesłuchaniu takiego kolosa nie czułem: przesytu, przerostu formy nad treścią czy znużenia, co często ma miejsce przy okazji tak długich wydawnictw (np. Blind Guardian Twilight Orchestra potrafił umęczyć słuchacza niemiłosiernie).
„Prometheus” to kolejny krok w karierze zespołu, to gatunkowy miks podany z wyczuciem i odpowiednią dawka melodii. Obok wspaniałych akustycznych zagrań pojawiają się wściekłe death metalowe kanonady, za chwilę mamy fragmenty, którym bliżej do heavy metalu by po chwili poprzez szwedzki, melodyjny death metal zakończyć w iście thrashowych klimatach. To dźwiękowy prog metalowy tygiel, który uzupełniają wszelakiej maści wokale, od czystych, poprzez nieco zachrypnięte, hard rockowe śpiewanie i wysokie rejestry w stylu Tima Owensa (ex Judas Priest) po growl… a jakby tego było mało, to jeszcze pojawia się znakomity wokal żeński, za który odpowiada Kinga Lis! Pewnie powiecie, „skoro tu się tyle dzieje, to płyta nie może być spójna”. Otóż jest, wszystko składa się w całość i do siebie pasuje. Jakby jednak to co wypisałem było niewystarczające to na „Prometheusie” doświadczymy tez instrumentów smyczkowych i dźwięków saksofonu! W składzie zespołu jest aż osiem osób i każdy ma co robić, bo jest to płyta wymagające umiejętności samych muzyków, ale i otwartości ze strony słuchacza. Niektórych mogą odrzucać growle, ale uwierzcie mi, one są tu jedynie dodatkiem i budują atmosferę pojawiając się tam gdzie być powinny!
Przygotowując się do tej recenzji, zrobiłem sobie krótkie notatki na temat każdego z utworów, ale w momencie gdy zabrałem się za pisanie stwierdziłem, że „po co mi one”, nie ma sensu opisywać kolejnych kompozycji, tej płyty należy posłuchać w całości, bo czy to uroczy, klimatyczny „Subterfuge”, agresywny „Revenge” czy rozbudowany „Truth”, to są to dźwięki obok, których nie można przejść obojętnie.
Zaskakuje mnie mała ilość „lajków” na jednym z portali społecznościowych, wierzę jednak, że to jedynie stan przejściowy, i już wkrótce Subterfuge doceni znakomicie większe grono odbiorców! „Prometheus” to płyta ze wszech miar udana i trzymam kciuki wierząc, że odniesie sukces na jaki zasługuje.
8,5/10
Piotr Michalski