1. Wiem
2. Sen o Bieszczadii
3. Na końcu świata
4. Nie wiem czy pamiętam
5. Nie chcemy za wiele
6. Poranny wiatr
7. Dokąd gonię
8. Maszyny szalone
9. Mistrz sportu
10. Hej ty
11. Stres
12. Bo ja mam teścia
Rok wydania: 2017
Wydawca: Jimmy Jazz Records
https://www.facebook.com/strefa50/
Przenieść muzykę country na polski grunt to nie lada wyzwanie. Jak
poradził sobie z tym zadaniem warszawski kwartet Strefa 50? O tym za
chwilę…
„Nie chcemy za wiele” (fajny, przewrotny tytuł) to podsumowanie
dotychczasowej działalności zespołu znanego bywalcom zlotów
motocyklowych oraz różnym spędom ze słowami „country” lub „western” w
nazwie. Duży plus należy się zespołowi, za to że nie epatują
amerykańskimi klimatami w tekstach. Zamiast Teksasu mamy tęsknotę za
Bieszczadami i … wypada to zgrabnie.
Strefa 50 nie trzyma się ortodoksyjnie klimatów country. Słychać też w
ich muzyce wpływy bluesa („Dokąd gonię”, „Stres”) i rocka („Maszyny
szalone”). Fani twórczości Johna Fogerty’ego oraz Lynyrd Skynyrd znajdą
tu sporo dla siebie (z naciskiem na tych pierwszych). Zresztą żeby nie
szukać aż za Oceanem: „Poranny wiatr” mógłby znaleźć się w repertuarze
Harlemu.
Warstwa tekstowa? Sporo o pragnieniu wolności, wietrze we włosach i fascynacji motocyklami. Konwencja zobowiązuje…
Muzyków Strefy 50 wsparła na płycie pokaźna gromadka gości. Wśród nich –
wokalistka Alicja Boncol oraz weteran bigbitu Ryszard Poznakowski.
Kwartet sięgnął nawet po kompozycję byłego lidera Trubadurów „Bo ja mam
teścia”. Trochę dyskusyjne posunięcie, bo kawałek – nawet w po
country’owej obróbce – zalatuje biesiadnymi klimatami.
Ale generalnie płyty słucha się sympatycznie. A jako towarzyszka w
długich podróżach za kółkiem powinna sprawdzić się znakomicie!
7/10
Robert Dłucik