1. Tornado z Lawy,
2. Odyseusz,
3. 667 (Sąsiad Szatana),
4. Troglodytor,
5. Święconka,
6. Polska B,
7. ZTM,
8. Żydritual,
9. Ukop,
10. Santo Speculo.
Rok wydania: 2014
Wydawca: Metal Mind Productions
http://www.facebook.com/speculum.band
Co to takiego może być… Biorę do ręki płytę, a tu na okładce czterech
narysowanych gości przecina piątego w okularach przeciwsłonecznych. Z
tyłu okładki już ci sami panowie stoją rapując w szeregu i z
powklejanymi zdjęciami twarzy, co może świadczyć o tym, że scenka
narysowana z przodu dotyczy zespołu. W środku okładki rysunki
średniowiecznego ludobójstwa wraz z tekstami, które mogą świadczyć o
fakcie, iż jest to jakieś straszne – metalowe wydawnictwo (co z resztą
też może nasuwać się do głowy z uwagi na wydawcę – Metal Mind
Productions, chociaż wydawnictwo to wydawało już krążki różnych
gatunków). Po wyciągnięciu płyty widać na niej półkowy odtwarzacz CD
marki „Speculum”, który zamiast kieszeni ma czarną waginę. Delikatnie
mówiąc – nietypowe.
Jestem odbiorcą zupełnie nie znającym sceny metalowej, ale chyba w
wypadku tego wydawnictwa do końca to nie przeszkadza, bo zaraz po
wciśnięciu „play” w odtwarzaczu okazuje się, że to czysta parodia (już
podejrzane było samo hiphopowe wywijanie palcami z tyłu okładki). Przy
dźwiękach pianina sepleniący lektor opowiada o królewnie i królewiczu.
Ta krótka opowieść zupełnie nie ma sensu, ale chodzi chyba o to, żeby
słuchacza wprowadzić w zamierzchłe czasy. Zaraz po tym zaczyna się
prawdziwe metalowe granie. Nie trzeba być znawcą metalu, żeby zrozumieć,
że – w przeciwieństwie do tekstu – muzyka w tych nagraniach grana jest
na poważnie, a co za tym idzie równo i czysto. Nie będę jednak oceniał
muzyki, ponieważ jak wspomniałem powyżej nie mam żadnego odniesienia do
muzyki tego typu, więc postaram się omówić samą treść przekazu. Przekaz –
to zbyt śmiało powiedziane – to raczej nabijanie się z szatańskich
symboli, poruszanie w śmieszny sposób tematów takich jaki komunikacja
miejska, czy zachowania Polaków. Podczas, gdy część tekstów wydaje się
być nudnych (gdzie nawet przekleństwa są mało śmieszne) jak np. pierwszy
utwór – „Tornado z Lawy” to inne jak #8222;Święconka” idealnie opisują
polską wiarę na pokaz i brak tolerancji. Piosenka „ZTM” o transporcie
publicznym opisuje to co doskonale znane jest w polskich miastach i poza
nimi, czyli wszechobecny bród, czy zdezelowany tabor. Płyta pod tym
względem wygląda na pewnego rodzaju zestawienie dwóch przeciwstawnych
światów – muzyki metalowej, gdzie oczekuje się raczej zupełnie innych
tematów i tego polegającego na wykpiwaniu codzienności. W pewnych
momentach krążek wydał mi się lekkim odwzorowaniem pseudo disco polo w
wykonaniu Braci Figo Fagot. Do tego stopnia, że zacząłem szukać w sieci
jakiś powiązań pomiędzy tymi dwoma kapelami. Rzeczywiście – okazało się,
że Figo (Piotr Połać) jest jednym z członków zespołu. Oczywiście,
Speculum to zupełnie inny zespół, a pełny skład tworzy nie sam Figo,
tylko jeszcze pozostałych czterech członków, ale uważam, że niniejsze
wydawnictwo nie zdobędzie nawet ułamka takiej polarności jak nagrania
Bracia Figo Fagot parodiując disco polo.
Płyta może być pewną ciekawostką, ale nie bardzo widzę w czyje gusta
może trafić. Rasowi zwolennicy metalu mogą przesłuchać ją z ciekawości, a
pozostali… w sumie też, ale czy jakikolwiek poszukiwacz zwiększonej
dawki humoru kupi płytę na której okładce przecinają jakiegoś
nieszczęśnika?
6/10
Rafał Dercz