SLASH – 2012 – Apocalyptic Love

SLASH - 2012 - Apocalyptic Love

1. Apocalyptic Love
2. One Last Thrill
3. Standing in the Sun
4. You’re a Lie
5. No More Heroes
6. Halo
7. We Will Roam
8. Anastasia
9. Not for Me
10. Bad Rain
11. Hard & Fast
12. Far and Away
13. Shots Fired

Rok wydania: 2012
Wydawca: RoadRunner
http://www.slashonline.com


Dwa lata po wydaniu swojego solowego debiutu, Slash atakuje nowymi dźwiękami. Wówczas w nagraniu płyty zaangażowanych było mnóstwo muzyków, w tym gwiazdy z pierwszych stron branżowych gazet. Tym razem gitarzysta postawił na stały skład , w którym przede wszystkim znalazło się miejsce dla fenomenalnego wokalisty Myles’a Kennediego, na co dzień śpiewającego w szeregach Alter Bridge. Niewiele brakowało a jego genialny głos rozbrzmiewałby już na płytach The Velvet Revolver, ale wtedy nie podjął wyzwania. Kolejna próba zatrudnienia Mylesa’a podczas nagrywania wspomnianego, pierwszego albumu Slasha zaowocowała dwoma piosenkami z jego udziałem, które były tak dobre, że jedna z nich „Back from Cali” trafiła na singiel promujący wydawnictwo. Dodatkowo gdy nastąpił moment wprowadzenia Guns’n’Roses do Rock And Roll Hall Of Fame w kwietniu tego roku, Axla Rose’a wciąż śmiertelnie obrażonego na kolegów z zespołu, w krótkim występie uświetniającym ten moment, zastąpił właśnie Kennedy.

Dziś ekipę która pracowała nad „Apocalyptic Love” uzupełniają „spiskowcy” z The Conspirators czyli sekcja rytmiczna w osobach perkusisty Brenta Fitza oraz basisty Todda Kernsa. Decyzja Slasha by tym razem towarzyszył mu studiu stały zestaw muzyków podczas nagrywania nowego albumu, to zdecydowanie dobry ruch z jego strony. Nowa płyta zyskała na spójności , czego nie można było powiedzieć o jej poprzedniczce .

„Apocalyptic Love” to trzynaście utworów, które począwszy od tytułowego rozpoczynającego całą zawartość albumu do ostatniego „Shots Fired” nie pozwalają nawet na moment uciec myślami od ekspansywnych dźwięków. Mamy tutaj rock and roll w najczystszej postaci ze wszystkimi atrybutami za które uwielbia się rockowe numery. Jest energia, są emocje, gitarowe riffy oraz solowe popisy. Nie ma nudy. Znajdziemy tutaj odrobinę punk rockowej jazdy w „One Last Thrill” i melodię sprawiająca że chce się zaśpiewać w chórkach „You’re A Lie”. Usłyszymy piękny pomysł zawarty w gitarowym motywie zdobiącym „No More Heros”, za co uwielbia się Slasha już od czasów „Sweet Child O’Mine”. Powyższe także dotyczy utworu „Anastasia” rozpoczynającego się dźwiękami gitary akustycznej, po czym Slash rozwija temat, grając ten same dźwięki na gitarze elektrycznej a chwytliwy wstęp otrzymuję w rozwinięciu wsparcie w postaci równie chwytliwego refrenu, całość jest murowanym kandydatem na ulubieńca z płyty. Niesamowitej gitarze Slasha towarzyszy niesamowity głos Myles’a Kennediego, który potrafi niezwykle ekspresyjnie zaśpiewać w „Standing In The Sun”, by później stworzyć odpowiedni klimat w balladzie „Not For Me”. Obaj muzycy to nie tylko partnerzy ze sceny, ale także wspólnicy w spółce kompozytorskiej , wszystkie utwory to pomysły właśnie tego twórczego duetu.

„Apocalytic Love” to prawie godzinne święto dla wszystkich tych, którzy lubią tradycyjne rockowe granie. Najnowsze dokonanie Slasha (i towarzyszy) to muzyka z najwyższej półki , choć takie stwierdzenie dziś pachnie truizmem.

9/10

Witold Żogała

Dodaj komentarz