1.Inner Fiction 05:10
2.Vode Mo Gamrun 04:09
3.Dancing In Circles 04:02
4.Intermission 02:36
5.8AM 04:10
6.How to Let Go 06:34
7.Intermittent 04:38
Rok wydania: 2018
Wydawca: –
Ta płyta sprawiła mi sporo frajdy. Był moment że od tak gęstej muzyki
stroniłem z powodu przesytu. Czasowy rozbrat z wszelakim fusion oczyścił
nieco te rejony mojej percepcji. A że przy okazji dawno nie trafił do
mnie żaden ciekawy album instrumentalny, padło na podatny grunt.
Te siedem intensywnych kawałków wsiąknęło we mnie jak w gąbkę, mimo tego
że jest to muzyka wymagająca, a jeśli o klimat chodzi to momentami
niepokojąca. Portugalczycy bawią się instrumentarium, ale mimo całej
intensywności pospiesznych partii pozostawili sporo przestrzeni.
Ambientowy klimat wprowadza szczyptę równowagi w postrockowe gitary.
Mnie ujęła tutaj rytmika. Może i nie jest jakoś specjalnie połamana, ale
zdecydowanie niejednostajna. Co za tym idzie mocnym punktem są partie
gitary basowej. Kilkukrotnie to bas zwraca każe zwracać na siebie baczną
uwagę. Ciekawym patentem jest wprowadzenie szybkich nabijań
perkusyjnych przy spokojniejszych partiach gitar lub ich wybrzmiewaniu.
Całość sprawia wrażenie że nie zatrzymujemy się ani na moment. Klawisze
to kolejny highlight tej produkcji. Ich partie szyte są w taki sposób,
że wymiennie z nieprzesterowaną gitarą dodają płycie wspomniany
postrockowy szlif. Pod koniec robi się bardziej elektronicznie wręcz w
stylu Jarre’a lub Vangelisa… i nagle dochodzi się do wniosku że ten
klimat przebijał się tu i ówdzie podczas poprzednich kawałków. Udany
zabieg.
Kiedy płyta wpadła w moje ręce, ujrzałem okładkę i odczytałem nazwę
grupy, czytanie noty wydawniczej było zbędne, wszystko jest tak
sugestywne i plastyczne, że nie mogło być pomyłki. Owszem to muzyka
wymagająca sporo skupienia, ale jakoś sama sprawia od pierwszych taktów,
że sami się w nią wsłuchujemy. Może i nie wstrząsnęło moim światem,
ale przesłuchałem z przyjemnością kilka razy pod rząd, a następnego dnia
chętnie wróciłem do tego albumu.
7/10
Piotr Spyra