SEVEN STEPS TO THE GREEN DOOR – 2011 – The?Book

1. Prologue (A Man And The Book)
2. The Empty Room / The Realization
3. The Crying Child (1st Nail)
4. The Healing Wonder (2nd Nail)
5. The Dividing Water (3rd Nail)
6. The Last Supper (4th Nail)
7. The Eternal Abstinence (5th Nail)
8. The Deadly Crucifixion
9. The Green Door – Looking For The Last Solution
10. Epilogue (A Bird And The Book)

Rok wydania: 2011
Wydawca: Progressive Promotion Records
https://www.facebook.com/ssttgd


Progressive Promotion Records po raz kolejny zaskakuje niezwykłej urody płytą. Dopiero co ochłonąłem i minęły emocje związane z cudownym koncept albumem Flaming Row a tu już na horyzoncie pojawiło się wydawnictwo równie intrygujące muzycznie a pod względem warstwy lirycznej może i ciekawsze. Mowa o najnowszym dziele formacji (o nieco przydługiej nazwie) Seven Steps To The Green Door i albumie „The?Book”.

Od dźwięków intra po ostatnie sekundy epilogu od tej płyty po prostu nie można się oderwać. Do tego pojawiający się co jakiś czas motyw przewodni wywołuje takie ciarki, że piszący tą recenzję ma je na samą myśl o nim. Album opowiada historię Samuela, którego poznajemy podczas spaceru z ukochaną po zielonej łące (ptaszki, delikatny szum wiatru i tego typu klimaty). Para siada na trawie a Samuel postanawia otworzyć księgę, którą dzierży w drugiej ręce. To co się wydarzy chwilę potem wywróci życie naszego bohatera do góry nogami. Nie wiadomo jak, ale w jednej chwili znajduje się on w ciemnym pomieszczeniu z którego prowadzi pięcioro drzwi. Okazuje że każde z nich opatrzone jest tajemniczym symbolem. To co znajduje się za nimi wywołuje lęki, frustrację i strach. Nie będę zdradzał szczegółów, ale jest to opowieść pełna grozy, niesamowitej symboliki i surrealistycznego, chorego klimatu (wydawca porównuje ten koncept do dzieł samego Kafki).

Muzycznie to progresywny rock najwyższych lotów. Słychać echa Sylvan, Sieges Even czy Subsignal. Nie brakuje też mocnego metalowego uderzenia czy niemal core’owej miazgi („The Crying Child (1st Nail)”). Zespół włożył tu jednak tak wiele od siebie, że nie można im zarzucić podszywania się pod sprawdzone patenty. Mnogość aranżacyjnych smaczków czy ozdobników może zachwycić. Od pięknych brzmień pianina poprzez akustyczne gitary, zagrane unisono gitarowe solówki, hammondy po szalone sola na saksofonie. Wszystko podporządkowane jest malowaniu dźwiękiem atmosfery wydarzeń opowiadanych przez wokalistów (melodeklamacja modlitwy „Ojcze Nasz” w „The Eternal Abstinence (5th Nail)” to po prostu klimatyczny majstersztyk). Do redakcji dotarło promo tego wydawnictwa, ale wydanie pełne będzie nie lada gratką dla kolekcjonerów. Poza płytą znajdzie się tam 52-u stronicowa książeczka, która wprowadzi słuchacza w ten niedostępny świat. Od razu na myśl przyszedł mi koncept „Eleonore” autorstwa formacji The Black Noodle Project. Tam też symbolika i mroczny klimat stanowiły o sile płyty. Tu jest podobnie i po raz kolejny zachodzę w głowę jakim cudem ten wydawca nie ma dystrybutora w naszym kraju… Szukajcie tej płyty wszystkimi możliwymi kanałami – nie będziecie żałować – bardzo mocna rzecz!!

9/10

Piotr Michalski

Dodaj komentarz