1. Seven
2. Uncertainty
3. Ellipse
4. A Draconian Tale
5. Dangerous Paths
6. Uruqhart Castle
7. Contact
bonus studio tracks:
8. Vexation
9. Peace
Rok wydania: 2011
Wydwca: Mylodon Records
http://www.setimusic.cl/
SETI to projekt naukowy, którego celem jest znalezienie kontaktu z
pozaziemskimi cywilizacjami, poprzez poszukiwanie sygnałów radiowych i
świetlnych pochodzących z przestrzeni kosmicznej. Jest jednak również
inny projekt, który przybrał taką a nie inną nazwę, projekt muzyczny
pochodzący z Chile, którego głównym pomysłodawcą jest niejaki Claudio
Momberg. Ten wszechstronny muzyk został zaangażowany przez samego
Clive’a Nolana do wykonywania partii na instrumentach klawiszowych, w
jego musicalu „She”. Momberg jest znaną postacią na chilijskiej scenie
muzycznej, działał również w innej chilijskiej formacji – Taurus.
SETI ma na swoim koncie, jak na razie dwie płyty studyjne: „Life Sings”
(2005) i „Discoveries” (2010). „One Giant Leap”, jest zapisem
obszernego, 60-minutowego fragmentu koncertu, który miał miejsce 2
października 2010 roku w „Café del Teatro” w Santiago. Na płycie
znalazło się 7 kompozycji z owego koncertu (+ dwa bonusowe utwory
studyjne). Muzyka SETI to czystej postaci neo prog, czerpiący garściami z
klasyków gatunku (Marillion, IQ, Pallas…) Na płycie aż roi się od
pięknych solówek, będących z pewnością prawdziwym miodem dla uszu neo
progowych maniaków. Klawiszowe pasaże w najdłuższej, 17-to minutowej
kompozycji „A Draconian Tale”, mają podobny klimat jak te, którymi
raczył nas niegdyś Mark Kelly na wczesnych płytach Marillion. Natomiast
całkiem inną barwę klawiszy ma bardziej surowa, ostrzejsza, lecz bardzo
ciekawa kompozycja „Dangerous Paths”. Muzycznie grupa SETI prezentuje
się więc bardzo dobrze. Jeżeli miałbym kręcić nosem, to troszeczkę w
stosunku do wokalu. Nie wiem jak brzmi Jaime Scalpello studyjnie (nie
słyszałem niestety dwóch wydanych do tej pory płyt). Wokal nie
oszałamia, nie ma tego błysku, jak neo-progresywne, wokalne ikony:
Fish, Alan Reed, Peter Nicholls, Stuart Nicholson, czy Les Dougan albo
Martin Eden. Bardziej kojarzy mi się z głosem Aluisio Magginiego, z
szwajcarskiej Clepsydry, zresztą muzyka również bliska jest temu, co
niegdyś prezentowali Szwajcarzy.
Sympatykom sprawdzonych neo-progresywnych wzorców, muzyka Seti powinna
sprawić wiele radości. Osobiście, po wysłuchaniu tej koncertówki,
nabrałem dużej ochoty do zapoznania się ze studyjnym dokonaniem
Chilijczyków.
7,5/10
Marek Toma