SEEDS OF MARY – 2015 – Choose You Lie

1.Under My Bed
2.Crash
3.Choose You Lie
4.Killing Monsters
5.Freakshow
6.Burn… Black And Everything In Between
7.Epicurean Garden
8.God And A Gun
9.Damaged Young Thing
10.King Without A Sun
Bonus Tracks
11.Killing Monsters (Acoustic)

Rok wydania: 2015
Wytwórnia: Send The Wood Music / Season Of Mist Distribution
https://www.facebook.com/SeedsOfMary/


Po wysłuchaniu albumu, można mieć wrażenie, że pochodzą z Seatlle. Tymczasem są z Francji, a dokładnie z Bordeaux. Powstali z popiołów formacji D.I.R.T. W maju 2013 roku własnym sumptem wydali swój pierwszy materiał będący 7 utworową Ep-ką. Mają na swoim koncie również nagrany cover grupy Alice In Chains – „Them Bones”. I to powinno być drogowskazem, muzycznie najbliżej im chyba właśnie do tej formacji.

O ile pierwszy na płycie „Under My Bed” może kojarzyć sie nieco z Metallicą z okresu „Load”- „Reload”, tak już drugi na płycie „Crash” posiada już typowo grunge-ową aurę. W takie rockowe przybrudzone granie, idealnie wpisuje sie szorstki ale czysty wokal Jérema . Do porównania, jego głos to jakby wypadkowa Williama DuValla (Alice In Chains), Jamesa Hetfielda i Axla Rosea w niższych rejestrach. Trzecia na płycie, tytułowa „Choose You Lie” jest najbardziej wyrazistą i nośną kompozycją. Płyta posiada kilka wolniejszych fragmentów: „Kiling Monsters”, „Burn… Black And Everything In Between”, „King Without A Sun”. Utwory te trudno jednak nazwać balladami. Królują jednak szybsze rockowe tematy, z brudem gitarowych riffów. Nieco dłuższy „Epicurean Garden”, to moim zdaniem obok tytułowego, drugi godny wyróżnienia, fajnie bujający fragment. Płytę wieńczy akustyczna wersja kompozycji „Killing Monsters”, z klimatem, niczym Nirvana unplugged.

Przybrudzonego, nieco szorstkiego, ale soczystego gitarowego grania, w wykonaniu Seeds Of Mary, opakowanego w fajnie wydany graficznie CD, słucha sie z dużą przyjemnością. Człowiek jednak łapie się na tym, że tak naprawdę, z pochłoniętych dźwięków, mało zostaje w głowie. Ortodoksyjni pochłaniacze muzyki Grunge, pewnie będą mieli inne zdanie.

6,5/10

Marek Toma

Dodaj komentarz