1. Head or Tails
2. Feather
3. Radiance
4. Deliverance
5. Light a Spark
6. One Knee On the Concrete
7. Shades
8. Soma
9. Vampire Youth
Rok wydania: 2011
Wydawca: M&O Music
http://www.myspace.com/seedfromthegeisha
Ze stosu kilku płyt, które przyszło mi niedawno osłuchać jako pierwszą
wybrałem SEED FROM THE GEISHA – Talk peace to the wolf. Trudno
powiedzieć czy zaintrygowała mnie okładka, czy to ślepy traf sprawił, że
wybrałem naprawdę fajny krążek. Bez specjalnych oczekiwań, bez
zagłębiania się w historię grupy, ani w jej dokonania, po prostu
włączyłem płytę – i bardzo mile zostałem zaskoczony.
Bo oto w głośnikach jawi się ciężkie rockowe granie, z brzmieniem na
amerykańską modłę i stricte nowoczesne. Nieco punkrockowej werwy, trochę
postrockowej ściany gitar, wokalizy czasem zbaczają w stronę krzyków.
Zespół dość zgrabnie łączy na swoim albumie tematy euforczne, z
refleksyjnymi. Zatem całość to płyta przemyślana, ale melodyjna i pełna
pasji. Bowiem jakiekolwiek klimaty serwują nam Francuzi, wszystko trzyma
się pewnych ram i zadowoli zarówno słuchaczy, którzy potrzebują
ukojenia, jak i paradoksalnie, tych którzy oczekują zastrzyku energii.
Dla tych, którzy poznając nowe zespoły na siłę potrzebują porównania,
płytę określiłbym jako miks 30 seconds to mars i Coheed & Cambria ze
szczyptą post rocka, przy tym że zagrane bardziej wprost. Niby bez
otoczki i wstępniaków. Po prostu 9 fajnych utworów. Ale trafiają się
smaczki, choćby w postaci smyków (sporo!) i zwolnień w utworach. Jeśli
rozebrać utwory na czynniki pierwsze, okazują się nawet dość złożone
(zmiany klimatu i temp w ramach utworu – wszystko w ramach
przyzwoitości). Jednak całokształt wrażenia jest taki, że mamy do
czynienia z nieskomplikowanym w wymowie albumem, którego atutem są
melodie i entuzjazm. A ten udziela się słuchaczowi.
8/10
Piotr Spyra