1. Katedralny pył
2. Latarnik
3. From Whence Doom Comes
4. Pierwsze zauroczenie
5. Nim wstanie dzień
Rok wydania: 2021
Wydawca: –
https://www.facebook.com/muzykakresu
Pierwsze zauroczenie – każdy je przechodził. Nie inaczej jest z autorem tej recenzji, pojawia się fascynacja, myśli kłębią się wokół obiektu zauroczenia i trudno skoncentrować się na czymkolwiek innym. Jakie jest więc „Pierwsze Zauroczenie” formacji SCHEMA?
Uwagę na pewno zwraca okładka. Obraz Johna Hannessy’ego z 1879 ma klimat i zwiastuje muzykę, która właśnie wokół klimatów powinna się obracać. Jest zadatek na zauroczenie… przejdźmy więc dalej, do muzyki.
Krążek wypełnia pięć utworów, ale to prawdziwe kolosy utrzymane w duchu dokonań My Dying Bride. To właśnie brytyjska formacja jest tu najlepszym wyznacznikiem stylu grupy. Już otwierający „Katedralny pył” zahacza o okolice “As the Flower Withers” swym grobowym growlem i ciężkimi jak walec gitarami. Pojawiają się to też czyste wokale, ale muszę z przykrością stwierdzić, że są najsłabszym elementem wydawnictwa. Mało w nich wyrazistości, tego „czegoś”. Są poprawne i tyle. Wracając jednak jeszcze do otwierającego krążek utworu – warto zwrócić w nim uwagę na udany fragment opisujący moment śmierci Jezusa na krzyżu – punkt dla zespołu – wyszło to naprawdę nieźle. „Latarnik” to nieco delikatniejsze oblicze SCHEMY. Otwarcie utworu jest wręcz nośne choć już po chwili nastrój smutku odziera utwór z jasnych promieni słońca. Tu znów kłania się My Dying Bride, choć tym razem z okresu „Like Gods of the Sun” i nie zmienia tego dość dynamiczne zakończenie. Zgadnijcie z jakim zespołem kojarzy się utwór trzeci, jedyny zaśpiewany po angielsku, „From Whence Doom Comes”? Brawo!! Z MDB! Powiem więcej to utwór dedykowany i inspirowany tekstami Aarona Stainthorpe’a czyli lidera wspomnianego zespołu. Jestem przekonany, że jeśli tylko do niego dotrze to będzie dumny – nie każdy muzyk może się pochwalić utworem inspirowanym swoją osobą! „Pierwsze zauroczenie” zwraca uwagę ciekawą melodeklamacją a wieńczące krążek „Nim wstanie dzień” to utwór powstały do wiersza Agnieszki Osieckiej pod tym samym tytułem. Agnieszka Osiecka i doom metal, ciężar i growle? Czemu nie, SCHEMIE wyszło to bardzo zgrabnie, do tego warto zwrócić uwagę na przyjemnie pracujący bas.
Co więc można napisać w podsumowaniu tekstu o „Pierwszym Zauroczeniu”. Chyba tego zauroczenia u siebie nie zauważyłem, ale byłbym niesprawiedliwy gdybym wyraził się źle o tej płycie. To bardzo solidnie zaaranżowany i zagrany doom metal i gdyby nie te czyste wokale to kto wie… Warto jednak przyglądać się tej formacji, bo od lat nie słyszałem polskiej kapeli, która tak dobrze obracałaby się w okolicach boskiego My Dying Bride.
7/10
Piotr Michalski