1. Piwnica
2. Niemen
3. 74
4. Bunkry Wiedeńskie
5. Zwątpienie Lakisa
6. Aries
7. Urodziny w Roskilde
8. Rozstanie
9. Ameryka
10. Nowy Wiek
11. Lot nad Chicago
12. Seged
13. Memento
14. Muzy
15. Zaufani
16. Requiem
Rok wydania: 2012
Wydawca: Metal Mind
http://www.sbb.pl/
SBB już nas przyzwyczaiło że od czasu swego fonograficznego powrotu w
2002 roku wydają płyty z częstotliwością zespołu, który dopiero co
zdobywa muzyczny rynek. Świadczy to jednak o niezwykłej, nieustającej,
muzycznej kreatywności panów : Józefa Skrzeka i Apostolisa Anthimosa
czyli popularnego Lakisa. W duszy im gra nieprzerwanie i ta muzyka na
szczęście szybko ląduje na kolejnych albumach. Razem pod szyldem znanym
wszystkim fanom progresywnego grania tworzą, z kilkuletnim wyjątkiem,
od 1971 roku. Zaczynali od wielogodzinnych prób w piwnicy domu
Skrzeków, przerywając szlifowanie swoich umiejętności jedynie na
wyjątkowy posiłek przygotowywany dla nich przez matkę Józefa: kromki
chleba z tustym (smalcem). Właśnie to wspomnienie zawarte jest w
utworze „Piwnica” otwierającym nowe wydawnictwo SBB. Nostalgiczne i
ciepłe melodie z przepełnioną tęsknotą wokalizą Skrzeka są ilustracją
dla tej retrospekcji.
Tym razem przyszła kolej na podsumowanie tego co przydarzyło im się w
trakcie ich muzycznej wędrówki. Cały album składa się z dźwiękowych
kadrów, a w nich zostały uchwycone chwile, jakie krętymi ścieżkami
życia doprowadziły ich do miejsca w którym dziś się znajdują. To album
rodzinny „braci”, w żyłach których płynie ta sama muzyka, łączy wspólna
pamięć. Między sobą i słuchaczami porozumiewają się bez słów,
Wszystkie kompozycje to utwory instrumentalne ale zestawiając je z
tytułami i komentarzami nie ma żadnych wątpliwości jakie uczucia
towarzyszą narratorom.
Na przykład wtedy, gdy opowiadają mocnymi, jazz rockowymi dźwiękami, o
tym jak stawiali pierwsze kroki, zbierając ważne doświadczenie na
wielkiej scenie u boku Czesława Niemena. Właśnie w Grupie Niemen
zdobyli, nie do przecenienia dla dalszej scenicznej kariery, pewność
siebie, grając pewnego dnia razem z Mahavishnu Orchestra, ale również
poznali smak smutnego rozstania.
Rok 1974 to rok ich wielkiego tryumfu na rodzimym podwórzu. Wypełniony
po brzegi warszawski klub „Stodoła” 18 i 19 kwietnia, dosłownie
„odleciał” przy dźwiękach młodej ale już dobrze znanej grupy.
Zarejestrowany wtedy koncert sta ł się fonograficznym debiutem SBB i
kluczem do własnej kariery. Znowu robi się nostalgicznie, utwór 74
wypełnia popis gitarowej gry Apostolisa Anthimosa snującego własną
refleksję o tamtych dniach w towarzystwie głosu przyjaciela,
uzupełniającego tę opowieść ponownie przejmująca wokalizą.
Czasami po chwilach zwycięstwa przychodzi kryzys, niewiara we własne
siły. „Zwątpienie Lakisa” przesycone jest dźwiękami pełnych niepokoju,
ponurych i przygnębiających , bez gitary wątpiącego muzyka.
Trzydzieste urodziny świętowane na scenie jednego z największych
międzynarodowych festiwali rockowych, w duńskim Roskilde? Pięknie. A w
dodatku na chwilę przed występem polskiej kapeli, mega gwiazda reggae
Bob Marley inicjuje za kulisami na cześć solenizanta „Happy Birthday?
Przepięknie. Utwór „Urodziny w Roskilde” rozpoczyna swoim śpiewem
Skrzek najpierw niepewnie jakby z niedowierzaniem, by później przejść w
podniosły ton tryumfu, towarzyszą mu syntezator i bębny wspólnie
tworząc patetyczny nastrój.
Kolejne rozstanie, tym boleśniejsze że tym razem to „bracia” odwracają
się do siebie plecami, o tym opowiada słuchaczom znowu Anthimos, jego
gadatliwa gitara swoimi „pretensjami” całkowicie zdominowała utwór
„Rozstanie”
Na koniec muzycy pozostawili cztery istotne wyznania. Najważniejsze
nagrania na płycie, poświęcone są tym ludziom, kwestiom, uczuciom bez
których nie byliby tym kim są, nie stałoby się to co się stało.
„Memento” , daje do zrozumienia że pamięć to bezcenny skarb
przechowywania wydarzeń ważnych, dający możliwość korzystania z niego w
chwilach znaczących. Ilustracją są tym razem dźwięki kojarzące się z
nostalgią utworów Pata Metheny’ego. „Ja postawiłem w życiu na rodzinę”
mówi w rozmowie Skrzek, a „Muzy” to ukłon w stronę najbliższych jego
sercu kobiet, stanowiących mocną opokę w każdych chwilach. Bez
wzajemnego zaufania Józef Skrzek i Apostolis Anthimos nie zaszli by tak
daleko, artystyczny sukces nie byłby możliwy, wydają się nam mówić
obaj w delikatny sposób klawiszowymi i gitarowymi pasażami ,
uzupełniając się doskonale w kompozycji „Zaufani”. Całkiem na finał
niespokojne dźwięki gitary, klawiszy i perkusji współbrzmią w pozornej
dysharmonii . W ten sposób zaczyna się trwa i kończy „Requiem” dla tych
przyjaciół którzy odeszli na zawsze, bez których przeszłość nie byłaby
tą samą przeszłością i opuszczając nas pozostawili drogowskaz w
stronę przyszłości do której wszyscy zmierzamy.
Odsłoniłem tylko kilka z szesnastu muzycznych fotografii tego
wyjątkowego albumu. Całość dopełnia idealna okładka autorstwa
architekta, Tomasza Koniora, któremu doskonale udało się uchwycić
intymność tej bardzo szczególnej relacji pomiędzy muzycznymi „braćmi” .
Zdecydowanie jest najlepszą okładką w całej dyskografii SBB. Niezwykła
płyta, dostarcza niezwykłych emocji.
9/10
Witold Żogała