CD 1:
1. Procession
2. Sacrifice
3. Made In Belfast
4. Warriors Of The Road
5. Guardians Of The Tomb
6. Stand Up And Fight
7. Walking The Steel
8. Night Of The Wolf
9. Wheels Of Terror
10. Standing In A Queue
CD 2:
1. Crusader (orchestrated version)
2. Just Let Me Rock (re-recorded version)
3. Requiem (acoustic version)
4. Frozen Rainbow (acoustic version)
5. Forever Free (re-recorded version)
Rok wydania: 2013
Wydawca: UDR Music
http://www.saxon747.com
Biff Byford chyba zaprzedał duszę Rogatemu, a w cyrografie zapisano, że
Saxon będzie jak wino: im starszy, tym lepszy. Ikona brytyjskiego metalu
nie zwalnia tempa i nie spuszcza z tonu. „Sacrifice” to bez dwóch zdań
jeden z diamentów w ich bogatej dyskografii.
Zaczyna się ten jubileuszowy (bo dwudziesty studyjny) materiał dosyć
zaskakującym wstępem, wyjętym wprost ze ścieżki dźwiękowej do jakiegoś
filmu. Dźwięki plemiennych bębnów nagle przerywa przeszywający riff
tytułowego kawałka, wybranego zresztą na pierwszy singiel (polecam też
prosty, ale fajny i pomysłowy klip). Trafny to wybór, bo kawałek jest
zarówno nośny, jak i mocarny. Klasyczny Saxon!
Kapela zdefiniowała swój styl ponad trzy dekady temu i konsekwentnie
trzyma się go dziś. Jasne: zmieniły się technologie nagrywania oraz
sprzęt i Saxon nie próbuje udawać, że mamy złote czasy NWOBH. Płyta
brzmi świeżo oraz potężnie, ale zarazem zachowuje wszystko to za co
lubimy grupę.
Aby uniknąć monotonii, Saxon wplótł w niektóre kawałki różne ozdobniki. A
to mamy celtyckie instrumenty w „Made In Belfast”, a to akustyczne
wstawki w „Guardians of The Tomb” i „Night of The Wolf”… Są jak
przyprawy, które dodają smaku potrawie. Na nic jednak by się nie zdały,
gdyby danie główne było do niczego. Tu mamy na szczęście do czynienia z
wykwintnym specjałem…
Dla wielu zespołów z długim scenicznym stażem nowe płyty często są tylko
pretekstem do wyruszenia w trasę koncertową, podczas której artyści
sięgają po 1-2 nowe kawałki, a setlistę zapełniają dobrze znanymi i po
stokroć odgrywanymi na żywo kawałkami. W przypadku „Sacrifice” Saxon
powinien po te nowości sięgać bez krępacji. Są wręcz stworzone do
interakcji z publicznością…
Ten album po prostu nie ma słabych punktów, za to wiele porywających
kompozycji (po kolejnych przesłuchaniach łapię się na tym, że mógłbym
wpisać w tym miejscu całą dziesiątkę). Dlatego z czystym sumieniem
stawiam maksymalną ocenę i umieszczam „Sacrifice” w gronie poważnych
kandydatów do prywatnego Top 5 za 2013 rok…
10/10
Robert Dłucik
Ps. Specjalna edycja „Sacrifice” zawiera drugi dysk, na który trafiły
ponownie nagrane lub przearanżowane wersje klasyków Saxon. Zabieg
stosowany ostatnio nagminnie przez różne kapele, lecz moim skromnym
zdaniem absolutnie zbędny w przypadku tego albumu. Premierowy materiał
broni się wystarczająco dobrze, by „zabezpieczać się” polisami w rodzaju
„Crusader”, czy „Forever Free”…