MIKE RUTHERFORD – 1980 – Smallcreep’s Day

1. Smallcreep’s Day
(i) Between The Tick And The Tock
(ii) Working In Line
(iii) After Hours
(iv) Cats And Rats (In This Neighbourhood)
(v) Smallcreep Alone
(vi) Out Into The Daylight
(vii) At The End of the Day

2. Moonshine
3. Time and Time Again
4. Romani
5. Every Road
6. Overnight Job

Rok WYdania: 1980
Wydawca: Charisma


Nie ma chyba takiej osoby która nie zetknęła by się z muzyką Genesis, nawet grupa ludzi przyjmująca na co dzień muzyczną papkę lansowaną przez rozgłośnie radiowe, raczej słyszała o tej zasłużonej grupie, której to udało się odnieść komercyjny sukces. Poszczególni członkowie Genesis oprócz sukcesów w macierzystej formacji odnosili mniejsze lub większe sukcesy solowe, w tym względzie prym wiedzie oczywiście Phil Collins, ale ja chciałem przyjrzeć się innemu artyście, a mianowicie Mikeowi Rutherfordowi (basiście Genesis).
Co prawda i on wpadł w szpony komercji tworząc Mike & The Mechanics, ja jednak chciałem przyjrzeć się jego pierwszej, zapewne mało znanej, wydanej w 1980 roku płycie – „Smallcreep’s Day”.

Pierwszy utwór „Between The Tick and The Tock” brzmi tak jak brzmiał wczesny Marillion, utwór wybitnie kojarzy mi się z „She Chameleon” z płyty Fugazi (znamy więc muzyczne inspiracje kolegów z Marillion) i można się nim rzeczywiście zachwycić. Pierwsze siedem tematów na płycie przechodzą swobodnie jeden w drugi, jest to bowiem album koncepcyjny, mamy więc kolejny ciekawy temat „Working In Line” i króciutki „After Hours”(któż z nasz lubi zostawać w pracy po godzinach ?) W następnym temacie „Cats & Rats” czuć wyraźnie ducha macierzystej formacji Ruthreforda – Genesis, tego późniejszego z płyty Duke, która była wydana notabene również w 1980 roku, następnie mamy spokojny, instrumentalny przepiękny temat „Smallcreps Alone”, dalej słyszymy znów genesisowy „Out Into The Daylight”, i chyba najpiękniejszy, kończący tą suitę temat „At The End of The Day”, utwór pełen ciepła i romantyzmu, przepiękne muzyczne zakończenie dnia.
Utwór ten kończy suitę „Smallcreep’s Day”, ale nie jest to koniec tej płyty, mamy jeszcze 4 nie powiązane ze sobą utwory, które niestety swoim poziomem odbiegają nieco od kompozycji stanowiących suitę. Spośród nich wyróżniłbym może „Every Road”, z racji tytułu i balladowej konwencji kojarzy mi się z „The Long And Winding Road” Beatlesów, mimo wszystko droga Rutherforda nie jest tak kręta i malownicza jak droga nieśmiertelnych Beatlesów. Przyjemna jest również ballada „Time and Time Again”.

Jakiej treści dotyczy album Smallcreaps Day ? Mikea Rutherforda zainspirowała powieść Currel – Brown , o takim tytule. Album ten jak i wspomniana książka opowiada o robotniku – Smallcrepsie, który po 40 latach nudnej pracy przy taśmie produkcyjnej odkrył właśnie że ta monotonna praca którą wykonuje, ale szczerze jej nienawidzi ma w gruncie rzeczy jakiś większy sens, jest częścią wielkiego dzieła. Pointa tego koncept albumu może być pocieszeniem dla nie jednego z nas.
Historia ta jest również analogią do osoby Mikea Rutherforda, artysta czuł że w zespole nie jest gwiazdą pierwszego formatu lecz takim skromnym muzycznym mechanikiem, ale bez jego wkładu nie byłoby wielkiego dzieła które tworzyli, był po prostu małym trybikiem wielkiej maszyny o nazwie Genesis.
Jeszcze jedna ciekawostka związana z tą płytą, partie instrumentów klawiszowych brzmią często tak jakby na albumie tym gościnnie wystąpił Tony Banks, nic z tych rzeczy, klawisze obsługuje inny muzyk którego muzyczna biografia również związana była z grupą Genesis, a mianowicie ich pierwszy gitarzysta, legendarny Anthony Phillips.

Płyta niestety przeszła bez echa a szkoda bo moim zdaniem jest ciekawsza niż niejedna solowa produkcja kolegów Rutherforda z obozu Genesis

7/10

Marek Toma

Dodaj komentarz