ROBOTY NA WYSOKOŚCI – 2023 – Tryb Samolot

01.Jesionka
02.Miłość
03.Popiół & Zamęt
04.Pocałunek był za krótki
05.Jedna / druga
06.Stabilność
07.Bezbronne zwierzę i łakomy człowiek
08.Obojętność
09.Maruda

Rok wydania: 2023

Wydawca: Roboty Na Wysokości


Zespół o intrygującej nazwie Roboty Na Wysokości nie jest tworem nowym. Jego powstanie datuje się na rok 2008. Założyciele formacji w chwili powoływania grupy mieli już za sobą staż w przeróżnych projektach, że wspomnę tu nazwy Gerda Garden, Locomotive Sun, Iowa Super Soccer czy No More Electro. Pod nowym szyldem postanowili dać upust swej młodzieńczej fascynacji i tworzyć muzykę inspirowaną alternatywnymi brzmieniami lat 90-tych. Ich ówczesne propozycje mogły budzić skojarzenia z rockowymi eksperymentami spod znaku Radiohead czy też wczesnego Myslovitz (zresztą zdarzało się Robotom supportować tę mysłowicką gwiazdę polskiej estrady). W roku 2010 opublikowali swój pierwszy album zatytułowany „Studio Huta”. Podejmowali również współpracę z katowickim Teatrem Rawa a jej przejawem była oprawa muzyczna do spektaklu „Kabaret Ponurego Żartu”.

Teraz wracają po kilkuletniej przerwie w działalności. Własnym sumptem przygotowali krążek pt. „Tryb Samolot”. Niezmiennie trzon zespołu stanowią wokalista Daniel Hozumbek, gitarzysta Wojciech Sawicki i basista Piotr Sawicki. Reszta składu tasowała się na przestrzeni lat. Swego czasu w plotkarskich mediach głośnym echem odbił się udział w grupie klawiszowca Bartosza Gajdy, kojarzonego głównie z popularnego kabaretu „Łowcy.B”. Na próżno szukać go jednak na omawianej właśnie płycie. Podczas sesji nagraniowej trójkę założycieli wsparli Paweł Szymczak z grupy Sibuku na instrumentach klawiszowych oraz ceniony perkusista Przemek Borowiecki, który za sprawą takich nazw jak 100nka czy Adam Bul Trio znany jest bardziej w środowisku jazzowym.

Na początek rozszyfrujmy znaczenie tytułu. Według definicji „tryb samolotowy” to funkcja, która blokuje nam w telefonach odbieranie połączeń, wysyłanie sms-ów i dostęp do sieci internetowej. Mówiąc wprost – chodzi o przejście w moduł „offline”. I taki właśnie klimat unosi się nad płynącymi z głośników dźwiękami. Nastrój wyciszenia, oderwania od pędu codzienności. Weekendowy wypad w góry lub chwila zadumy na pustkowiu. Samotny spacer po parku jesienną porą. Nowe kompozycje Robót (Robotów?) to nasycone melancholią przestrzenne melodie. Dźwiękowe eksperymenty zeszły na dalszy plan. Wciąż chwilami może się to kojarzyć z Myslovitz – ale w późniejszym, stricte piosenkowym wydaniu.

Trwający raptem 47 minut album wypełniają leniwe nuty. Przeważają tempa średnie. Myślą przewodnią jest minimalizm. Piosenki oparto w dużej mierze na instrumentach akustycznych. A jeśli już gitara elektryczna, to również subtelna, bez sprzężeń i zgrzytliwych solówek. Ten instrument pełni głównie rolę akompaniamentu, tylko czasami przebijając się na pierwszy plan. Sekcja rytmiczna brzmi surowo, naturalnie. Klawisze tkają delikatne tło. Wokalista prezentuje przyjemne dla ucha linie melodyczne, częstokroć wzbogacone w podkładzie o partie wielogłosowe.

Otwierająca album „Jesionka” to numer wybrany do promocji płyty, zilustrowany także dostępnym w sieci klipem. Wyczuwalny w nim nastrój zdystansowania idealnie wprowadza słuchacza w klimat całego albumu. Potem mamy balladową „Miłość” z uroczą partią fortepianu, „Popiół & Zamęt” oparty na pulsującym basie i klawiszowych fanfarach w tle oraz bardzo myslovitzki „Pocałunek był za krótki”. W lekki trans wprawia tajemnicza „Jedna / druga”, gdzie echo staje się dodatkowym instrumentem. „Stabilność” to w pewnym sensie manifest artystyczny zespołu. Daniel śpiewa tu „„lubię zwyczajność, proste historie” a w refrenie „niepokój wyciszam”. Teksty na płycie płynnie korespondują z refleksyjną naturą muzyki. Są poetyckie – ale bez przesadnej egzaltacji. Świetnym przykładem jest „Bezbronne zwierzę i łakomy człowiek”. W sennym klimacie trzyma nas „Obojętność”. Na koniec liryczny song „Maruda”, pięknie podsumowujący tę niebanalną płytę.

„Tryb Samolot” nagrała paczka starych przyjaciół, doświadczonych życiowo wrażliwych facetów po czterdziestce. Bez oglądania się na współczesne trendy grają to, na co mają ochotę i co dyktuje im serce. Cieszą się wspólnym muzykowaniem i nigdzie nie spieszą. Ot, prawdziwi pasjonaci.

Na koniec muszę zaznaczyć, że aktualny układ personalny nieco się różni od przywołanego wcześniej w tekście. Grupa koncertuje teraz wzmocniona udziałem wokalistki Natalii Baranowskiej i gitarzysty Krzysztofa Chłopka. W tej konstelacji zarejestrowała i opublikowała już nowy singiel „Zagłada”. Mam nadzieję, że zwiastuje on rychłe nadejście trzeciej płyty i już teraz ciekaw jestem, w którym kierunku podążą Roboty Na Wysokości.

8/10

Michał Kass

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *