RIVERSIDE – 2005 – Second Life Syndrome

1. After (3:31)
2. Volte-Face (8:40)
3. Conceiving You (3:39)
4. Second Life Syndrome (15:40)
5. Artificial Smile (5:27)
6. I Turned You Down (4:34)
7. Reality Dream III (5:01)
8. Dance With The Shadow (11:38)
9. Before (5:23)

Rok wydania: 2005
Wydawca: Mystic Prod/Inside Out
http://www.myspace.com/riversidepl


Album Second Life Syndrome – mój ulubiony… ten album, który w wysublimowany sposób dotyka mojej duszy, przedziera się przez nią, robi spustoszenie i zostawia z głową pełną przemyśleń, pełną od emocji. Dziewięć wspaniałych stacji spotkania z samym sobą.

Stacja I – After
Zaczyna się szeptami, które zwiastują historię kogoś, kto nie ma już sił, żeby żyć w ciemności, ale czuje siłę wewnętrznej walki. Dlatego próbuje walczyć. Wokale przenikają się wzajemnie a wtóruje im bęben, który wybija rytm, jakby bicie serce. Historia właśnie się rozpoczęła.

Stacja II – Volte – Face
Początek – gitarki, wspomagane perkusją, potem wchodzi wokal, który staje się coraz bardziej agresywny. Człowiek wie, że musi walczyć, że na każdym kroku jest oszukiwany i poniżany. Potrzeba walki tli się w nim i jest rozpalana przez każde nieporozumienie. Nie chce już żyć tak jak przedtem, ma dość monotonii dnia, próbuje ją zabić, krzyczy: How Far Is The Light?

Stacja III – Conceiving You
Piekna ballada, jak mgła, która otula serce człowieka brzmi na tle pianinka wokal Dudy. Potem wchodzą delikatnie inne instrumenty. Nasz bohater wspomina jak wspaniały obraz bliskiej osoby pojawił się w jego głowie, jest wciąż obecny, każdego dnia wymyślany na nowo.

Stacja IV – Second Life Syndrome
Delikatne muskanie gitary, klimat Pink Floyd unosi się w powietrzu.
Człowiek upada po raz pierwszy – From hand to mouth. Istota ma dość tej pierzonej monotonii, każdy dzień jest taki sam, walczymy aby związać koniec z końcem. Ile dalibyśmy, by coś się zmieniło w naszym życiu. Z naszych kolan cieknie krew, ciało jest poobijane – upadamy, aby powstać i nie poddawać się.

Człowiek upada po raz drugi – Secret Exhibition – Próbujemy pozbyć się wspomnień i innych ekspozycji, które mamy w sercu i głowie. Niszczymy galerie, muzea poświęcone naszej ukochanej osobie, która tak bardzo nas zraniła. I dzieła sztuki przemieniają się w zwykłe śmieci nic dla nas nieznaczące.

Człowiek upada po raz trzeci – Vicious Ritual (instrumental) – szaleństwo instrumentów, rytuał, który trwa i będzie trwał wiecznie.

Stacja V – Artificial Smile
Ile na naszej drodze pojawia się fałszywych przyjaciół, którzy mają na twarzy nieszczery uśmiech, który wymusza dana sytuacja. Ale w końcu mamy w sobie tyle odwagi, żeby wygarnąć, naszym znajomym co sądzimy o ich udawanych uśmiechach, nieszczerych spojrzeniach. Bardzo agresywne gitary akcentują tylko gniew naszego bohatera.

Stacja VI – I turned You Down
Zaczyna się od basu i gitary, które łączą się razem w tańcu. Następnie mamy apogeum i słyszymy słowa:

I turned you down so hastily
And it’s tearing me apart
In my heart of hearts I’m screaming
In my heart of hearts I cry
And it’s cold

Czy może zbyt pochopnie wydaliśmy osąd o kimś? Może zbyt szybko odrzuciliśmy taką osobę? Czujemy się winni, wyrzuty sumienia nie dają nam spokoju. Chcemy wykrzyczeć to, co nas pożera od środka. Co dławi nas i powoduje, że nie możemy się ruszać. Nie możemy iść dalej na drodze naszego życia. So cold

Stacja VII – Reality Dream III
Poezja smaku i wdźięku, harmonii i szaleństwa, miłości i nienawiści, zła i dobra. Tutaj wszystkie te rzeczy walczą ze sobą, przenikają się wzajemnie tworząc powłokę, której człowiek nie jest w stanie rozerwać na strzępy. Dlatego jest targany różnymi uczuciami, ulega namiętnościom, pokusom ale walczy z nimi.

Stacja VIII – Dance With the Shadow
Na początek spokojny wokal. Rozpoczyna się taniec z cieniem. Mrok zaprasza nas do tańca, początkowo czai się, czyha na nas, by chwilę potem porwać nas w ten szaleńczy rytuał. Na nic nasze opory, jest już za późno. Tańczymy w rytm szaleństwa, tańczymy choć nie potrafimy, lecz naszym instruktorem jest ciemność. I zapraszamy innych aby przyłączyli się do nas: Join in the shadow dance. Wokal Dudy brzmi tutaj niesamowicie, różne orientalne wstawki, czuć inspirację Dead Can Dance. Taniec kończy się, padamy z wycieńczenia.

Stacja IX – Before
Nasza wędrówka dobiegła końca. Pozornie wygraliśmy bo wymazaliśmy wspomnienia, wykorzeniliśmy ze swego serca fałszywych przyjaciół, pokonaliśmy fobie i lęki, które zapraszały nas do tańca, lecz nie czujemy się jak gladiatorzy, którzy zwyciężyli, którzy ocalili swoje życia. Czegoś nam brakuje, czujemy niedosyt i zadajemy sobie fundamentalne pytanie:

Is this
What I
Really
Wanted?

Odpowiedź to stacja X naszej drogi człowieczeństwa i znajdziemy ją,
gdy będziemy sobą w tym zakłamanym świecie.

Kamil Kamiński (tekst nadesłany na konkurs dotyczący zespołu Riverside)

Dodaj komentarz