1. Crosseyed Heart
2. Heartstopper
3. Amnesia
4. Robbed Blind
5. Trouble
6. Love Overdue
7. Nothing On Me
8. Suspicious
9. Blues In The Morning
10. Something For Nothing
11. Illusion
12. Just A Gift
13. Goodnight Irene
14. Substantial Damage
15. Lover’s Plea
Wydawca: Republic
Rok wydania: 2015
http://www.keithrichards.com/
Keith Richards – rock’n’rollowiec pełną gębą i na tej gębie to widać
(przepraszam mistrzu za kolokwializm). Jest kwintesencja rockn’n’rolla.
Choć w ten sposób można by nazwać kilku jego kolegów po fachu, którym
organizm odmówił posłuszeństwa i już dawno od nas odeszli, Keith nadal
ma się dobrze. Pomimo , że od lat sześćdziesiątych przez dekady nie
trzeźwiał, zawsze był na posterunku w szeregach The Rolling Stones. Ba!
Był motorem napędowym grupy, głównym kompozytorem. Jak on to robi, że ma
na karku ponad siedem dych, kilka razy krew poddaną dializie, żeby
ratując ciało, pozbyć się używkowych toksyn i ciągle nie zwalnia tempa.
Po niedawnej, hucznej trasie The Rolling Stones z okazji 50-lecia
istnienia zespołu, zamiast odpoczywać, melduje się z płytą solową.
Niewymuszoną, nie zrobioną na odwal, dobrą.
Crosseyed Hearts przynosi muzykę lekką, zwiewną i od początku do końca
ciekawą. Żeby nie było! rock’n’rolla tutaj nie brakuje. W „
Heartstopper”,” Amnesia”, „ Trouble” słychać typową gitarę Richardsa,
pojawiają się charakterystyczne riffy, z których słynie od początku
kariery. Wszystko jednak zaczyna się od bluesa, będącego jakby hołdem
dla tych wszystkich mistrzów z Robertem Johnsonem na czele, o których
mistrz Richards zawsze wypowiadał się z wielkim szacunkiem. Kolejnych
ukłonów na płycie nie brakuje. Spotkamy jeszcze „claptonowski” „Blues In
The Morning” czy kojarzący się z Dylanem „Goodnight Irene”. Bywa też
nastrojowo, lirycznie jak w „Robbed Blind” czy „Suspicious” gdzie przy
uspokojonych dźwiękach, niskim tembrem głosu snuje swoje opowieści
niczym zmęczony cowboy przy ognisku. Richards ma „charakterystyczny
głos” i ten śpiew trzeba lubić, ale „Crosseyed Hearts” jest zaśpiewany
najlepiej ze wszystkich dotąd jego prób. Piękny jest moment kiedy
spotyka się wokalnie z nieskazitelnie cudownym głosem Norhy Jones. Tak
się stało w „Illusion” a powstały kontrast jest niesamowity.
„Crosseyed Hearts” mija utwór po utworze i nawet nie wiadomo jak to się
stało że minęło prawie sześćdziesiąt minut! Świetna płyta. Chapeau Bas!
Mistrzu.
9/10
Witold Żogała