REZERWAT – 1987/2012 – Serce

1. Nie pragnę kwiatów
2. Czarownica
3. Och, lala
4. Pod makijażem uwielbienia
5. Zaopiekuj się mną
6. Rzuć broń
7. Parasolki
8. Serce dla…
9. Nieprzytomnie słodka noc
10. Na półce
bonusy:
11. Szare gitary
12. Boje się
13. Kocha Ciebie niebo
14. Zaopiekuj się mną
15. Parasolki
16. Kocha Ciebie niebo

Rok wydania: 1987/2012
Wydawca: Polskie Radio
http://rezerwat.pl


Trafiła w moje ręce płyta, której recenzja być może wywoła burzę skrajnie odmiennych komentarzy. Chociażby z powodu tego, że liczba osób lubiących Rezerwat jest pewnie porównywalna z liczbą osób ich nienawidzących. Ja zaliczam się do tych pierwszych i myślę, że obchodzone w tym roku przez Rezerwat 30 lecie istnienia jest wystarczającym powodem aby powrócić wspomnieniami do lat 80 – tych w których to „Serce” ujrzało światło dzienne. Jeszcze wtedy w wersji winylowej wydanej przez Vifon (dokładnie w roku 1987). Wersje CD z dołożonymi do swojej „czarnej” poprzedniczki bonusami mogliśmy zakupić od roku 2005 dzięki firmie Magic Records.

Gwoli przypomnienia grupa powstała w roku 1982 (choć niektóre źródła podają że w roku 1981) w Łodzi. Pierwsze nagrania studyjne „Obserwator” i „Histeria” powstały w roku 1983 i znalazły się na debiutanckim krążku „Rezerwat” wydanym przez Savitor rok później. Poza nim oraz poza recenzowanym właśnie przeze mnie krążkiem „Serce” w dorobku zespołu znalazły się jeszcze 4 albumy kompilacyjne : „Zaopiekuj się mną” i „Paryż” obie wydane w 1993 roku przez Top Music, „Portret” wydany w roku 1998 przez poznańską firmę Karolex oraz „The Best of Rezerwat” wydane przez Uniwersal Music Polska w roku 2005. Wszystkich wydawnictw do dnia dzisiejszego sprzedało się prawie milion egzemplarzy. Tyle suchych faktów. Może dodam jeszcze tylko, że założycielem i autorem większości materiału jest Andrzej Adamiak – wokalista i basista grupy. Na koniec może informacja o tym, że utwory grupy wykorzystano w filmach „Pręgi” i „Co lubią tygrysy”, w którym to muzycy grupy wystąpili także jako kapela grająca w knajpie ze stripteasem.

Czekając na nowy album „Dotykaj” który ma się ukazać jesienią tego roku a którego promuje singiel z utworem „Twoje czary” możemy nacieszyć uszy (przynajmniej Ci którzy Rezerwat lubią) reedycją płyty „Serce”. I choć pewnie dla wszystkich album ten kojarzyć będzie się z zamęczanymi niegdyś przez rozgłośnie radiowe utworami „Zaopiekuj się mną” i „Parasolki” dla mnie ta płyta liczy się ze względu na znajdujące się na niej utwory „Nie pragnę kwiatów”, „ Pod makijażem uwielbienia” czy też kapitalną pościelówę „Nieprzytomnie słodka noc”. Co zawsze podobało mi się w tych kawałkach jak i też w innych na płytach Rezerwatu to brzmienie gitar przypominające jeden z moich ulubionych zespołów z lat osiemdziesiątych Cock Robin (czy ktoś ich jeszcze pamięta?) i świetnie brzmiący bas. Choć tak naprawdę cała płyta ma cudowny klimat i cofnęła mnie w czasie o jakieś dwadzieścia, trzydzieści lat przypominając wiele wspomnień z czasów gdy muzykę grano a nie zżynano z sampli. Mam nadzieje że i Was zabierze w te szalone lata PRL – u. Zdaję sobie sprawę że są tacy, którzy stwierdzą że reedycja takiego „starucha” nie ma sensu. Tak samo jednak pisano o reedycjach płyt Republiki. Maanamu itp. a jednak znajdywały one ogromne rzesze nabywców. Mam nadzieje że i tak będzie z tą płytą. Nic nie podważy faktu że Rezerwat to kawał historii polskiej muzyki rozrywkowej. I to nie jakiegoś nędznego popu tylko dzięki świetnemu brzmieniu gitar, dynamicznej sekcji rytmicznej i fajnym solówkom kawałku dobrego polskiego pop rocka. Podarowałbym sobie jednak w tej reedycji umieszczonych tu remiksów. Nowe wersje „Zaopiekuj się mną” czy też „Kocha Ciebie niebo” zatraciły klimat lat minionych i swoją duszę na rzecz nowoczesnego brzmienia rodem z dyskoteki. Może tak miało być? Nie wiem. Jedynie, z tych dziwnych wersji, „Parasolki”w wersji industrial brzmią ciekawie. W porównaniu do wersji oryginalnej, jako bonusy dołożono też utwory „Szare gitary”, „Boję się” i „Kocha Ciebie niebo”.

Płyty nie oceniam punktami ponieważ to reedycja, ale polecam ją z czystym sumieniem

Irek Dudziński

Dodaj komentarz