1. Log Out
2. New Perspective
3.I nvincible Man
4. Intoxicated Generation
5. Away
6. Self-Control
Rok wydania: 2022
Wydawca: Oskar
Trzy lata po wydaniu „Latent Avidity”, z nowym wydawnictwem, powróciła formacja RETROSPECTIVE. „iNtrovErt” to już piąty (bądź szósty, zależy jak traktować „Spectrum of the Green Morning” z roku 2007) krążek, w dyskografii zespołu, a pierwszy dla poznańskiej agencji wydawniczej Oskar.
Uwagę zwraca już okładka – ta zdobiąca „iNtrovErt” jest po prostu znakomita, ale czy mogło być inaczej? Wystarczy spojrzeć w przeszłość, żeby stwierdzić, że strona wizualna wydawnictw to element, do którego zespół przywiązuje ogromną wagę.
Przejdźmy jednak do muzyki. Płytę rozpoczyna „Log Out”. W pulsującym otwarciu słyszymy Jakuba Roszaka śpiewającego na tle dźwięków pianina i elektronicznego podkładu rytmicznego. Utwór niespiesznie się „rozkręca” wybuchające refrenem, w którym ze swoim głosem dołącza Beata Łagoda (sam pomysł na konstrukcję tej kompozycji nieco przywodzi na myśl „Right Way” z „Re:Search”). Do tego mamy tu znakomite gitarowe solo, które odnalazłoby się na płytach grupy Arena. Otwarcie „New Perspective” to już coś co bez wątpienia możemy nazwać stylem RETROSPECTIVE. Tak gitary „chodzą” tylko u nich. To nastrojowa ballada z delikatnym śpiewem i podniosłym zakończeniem. Trzeci w kolejności „Invincible Man” pochłania swym transowym, nieco mrocznym klimatem i znakomitymi partami wokalnego duetu Łagoda – Roszak. „Intoxicated Generation” to jeden z najlepszych utworów jakie ten zespół nagrał do tej pory. Niezwykle nastrojowe otwarcie, odrobina elektroniki do tego konkretny gitarowy riff i wyrazisty bas, budują warstwę muzyczną dla niskiego śpiewu Jakuba Roszaka ocierającego się tu gdzieś o gotyckie klimaty. Utwór aż pulsuje rytmem co dodatkowo uwypukla ogrom emocji, które się tu pojawiają. No i to odjechane, psychodeliczne zakończenie – palce lizać! Nieśpieszny „Away” to kolejny mocny element układanki „iNtrovErt”. Jest niby sennie, ale gdy wchodzi refren, to ręce same składają się do oklasków. To kolejny utwór wypełniony emocjami i z cudowną partią wokalną Beaty Łagody. Warto też zwrócić uwagę na nieco post rockową partię instrumentalną w zakończeniu utworu. Krążek zamyka „Self-Control” – jest nieco podniośle, znów pojawiają się elementy post rockowe a klimat budują ciekawie zaaranżowane, wybrzmiewające partie gitar.
Na koniec muszę wspomnieć o perkusji, bo o niej do tej pory nie było. Partie perkusji są po prostu rewelacyjne – bez względnej wirtuozerii, każde uderzenie jest w punkt i należycie nadaje całości odpowiedniej motoryki bądź dla odmiany wycisza nastrój – brawo!
RETROSPECTIVE nagrali kolejny bardzo dobry album! Instrumentalnie, wokalnie czy aranżacyjnie to klasa światowa!
9/10
Piotr Michalski