1. Time
2. Still There
3. Loneliness
4. The Seed Has Been Sown
5. Stop for a While
6. In the Middle of the Forest
7. Programmed Fear
8. What Will Be Next?
Rok wydania: 2019
Wydawca: Progressive Promotion Records
https://www.facebook.com/retrospectivepl
Dwa lata minęły od ukazania się poprzedniej płyty Retrospective. Przez
te dwa lata zespół rozpieszczał jednak swoich fanów, nie dając o sobie
zapomnieć. W międzyczasie bowiem Progressive Promotion Records wydało
cieszące oko i ucho, reedycje debiutanckiej Ep-ki „Spectrum of The Green
Morning” i pierwszej, pełnej płyty zespołu „Stolen Thoughts”. Natomiast
w tym roku, na poczet Festiwalu Rocka Progresywnego w Toruniu, ukazało
się składające się z czterech kompozycji, limitowane CD. Dzięki temu już
w lipcu można było zapoznać się z jednym premierowym utworem – „Still
There”, oraz z projektem graficznym, który zdobi właśnie tą najnowszą
płytę zespołu – „Latent Avidity”.
Wracając do okładki, można ją potraktować w sposób symboliczny. Dłonie
osłaniają kobiecą twarz, jakby zakrywały spływające łzy. Może z żalu, bo
z zespołem pożegnał się związany z nim od samego początku, gitarzysta
Alan Szczepaniak. Owe łzy przekształcają się jednak w pięknego motyla,
który może symbolizować nową muzykę. Motyl to stworzenie bardzo lekkie i
delikatne. I faktycznie muzyka Retrospective wydaje się być obecnie
nieco lżejsza, od tego co proponowali na poprzednich płytach. Lżejsza
nie oznacza oczywiście gorsza. Zespół zachował swój wyjątkowy styl,
serwując nam jedynie odrobinę swojego łagodniejszego oblicza.
Wszystko rozpoczyna się krótkim Interem – „Time”. Słychać tykanie
zegara, które przyspiesza. W rzeczywistości czas płynie jednym tempem,
jednak niestety tak jest, że z biegiem wieku wydaje się nam , że czas
biegnie coraz szybciej. „Still There”, to piękna kompozycja z
męsko-żeńskimi wokalizami , klimatyczną gitarą i przestrzennymi,
klawiszowymi plamami. W „Loneliness” na pierwszym planie tym razem wokal
żeński Beaty Łagody. Kompozycja bardziej transowa, z charakterystycznym
perkusyjnym beatem i pewną, post rockową barwą. Takich kompozycji jest
tutaj więcej. Przypominają mi nieco muzyczny klimat Long Distance
Calling. Podobnie, niespieszny, z charakterystyczną kroczącą aurą jest
„The Seed Has Been Sown”. Tutaj ważną rolę spełniają klawiszowe tła.
„Stop for a While”, jak już sam tytuł sugeruje, jest wyjątkowo spokojny
i klimatyczny, okraszony ciepłymi solówkami Maćka Klimka. W „In the
Middle of the Forest” powraca mechaniczny perkusyjny beat i bardziej
niepokojący klimat. Podobnie jest w „Programmed Fear”.
Mimo minimalnego skrętu w stronę post rockowych odcieni i pewnego
poskromnienia rockowych żywiołów na rzecz subtelniejszej aury, muzyka
Retrospective wciąż urzeka. I chociaż zespół skurczył się z sekstetu w
kwintet, to nadal jedna z ciekawszych rodzimych formacji
około-progresywnego kręgu, a jednocześnie formacji zbyt mało
docenianych. Natomiast Jakub Roszak, to moim zdaniem nadal jeden z
ciekawszych, wokalistów polskiej sceny rockowej, a w duecie z Beata
Łagodą, to już podwójny diament.
Album wieńczy posiadający pewną floydowską aurę „What Will Be Next?”. Co będzie dalej? „Time” pokaże.
8,5/10
Marek Toma