REDEMPTION – 2009 – Snowfall on Judgement Day

1. Peel
2. Walls
3. Leviathan Rising
4. Black And White World
5. Unformed
6. Keep Breathing
7. Another Day Dies
8. What Will You Say
9. Fistfull Of Sand
10. Love Kills Us All / Life In One Day

Rok Wydania: 2009
Wydawca: Inside Out


Słucham tej płyty niemal codziennie od długiego czasu, jednak do tej pory nie mogłem przemóc się by napisać jej recenzję. Okazuje się, że mimo że chciałbym napisać parę słów o najlepszej tegorocznej płycie, wydaje mi się, że jeszcze jedno, może kilka przesłuchań, a w głowie mojej sformułują się trafne uwagi i dokładny opis odczuć.
Z tym, że z każdym przesłuchaniem to przeświadczenie do mnie powraca. Tak naprawdę odnoszę wrażenie, że „Snowfall on Judgement Day”, nie zaskoczy mnie już niczym, a jednak za każdym przesłuchaniem płyta wciąga. Przede wszystkim wydaje się bardzo spójna. Wbrew pozorom, utwory są zmienne, a i często charakterystyczne dla siebie. Nie są też w jakiś specjalny sposób ze sobą połączone. Szybkie, rozbudowane i skomplikowane utwory przeplatane są motywami, czy też utworami, które sprawiają wrażenie spokojniejszych. Po szybkim „Peel” następuje ciężki, ale smutny „Walls”, przez co odczuwamy pewną zmianę klimatu. Kolejny „Leviathan Rising”, z cytatem z „V for Vendetta”, bardzo sugestywny, mroczny obraz przygotowuje nas na pełny zmian i pasji „Black & White World”, z genialnymi partiami pianina… kolejne utwory cechują nie tylko przecudne melodie, ale i dynamiczna, łamana sekcja i zmiany… zmiany tak płynne i naturalne, że aż niewyobrażalne… chyba one właśnie sprawiają wrażenie, że album jest całością. Najbardziej metalowe, ostre riffy dopadną nas w „Fistfull of sand” i „Another day dies” z gościnnymi wokalizami Jamesa LaBrie.
Wypadałoby w tym momencie zatrzymać się nad tą kwestią, może podumać nad zasadnością tego kroku, ale po co, skoro LaBrie zaśpiewał świetnie, drapieżnie… i sprawdził się w duecie z Alderem.
Płytę kończy długi, a jak sugeruje tytuł, składający się z dwóch utworów – „Love kills us all/ Life in one day”… pierwsza część wydaje się oczywistym klimatycznym wstępem do właściwej części utworu. Nie po raz pierwszy pod koniec albumu zarówno melodie łapią za serce i gardło, ale i tekst trafia do człowieka i powoduje refleksje… „Potrafisz przeżyć swoje życie w jeden dzień?”…
Mimo że Redemption mają już na swoim koncie jeden genialny album („Fullness of time”), „Snowfall…” wydaje się kwintesencją tego co grupa miała do zaoferowania swoim fanom przez lata. Żywię jednak nadzieję, że nie będzie to ostatni album Redemption…
Dla mnie płyta roku…
Dodam, że albumem byłem oczarowany zanim dowiedziałem się o nieuleczalnej chorobie Nicka Van Dyk’a i w żaden sposób nie wpłynęło to na mój osąd.


10/10

Piotr Spyra

P.S.
W związku ze zmianą dystrybucji płyt wydawanych przez Inside Out z SPV na Century Media (EMI), album może i trudniej zdobyć, jednak już jako nowość pojawił się w bardzo atrakcyjnej cenie około 40 zł… zdecydowanie polecam!

Dodaj komentarz