1. The Bitch Is (Still) Dead
2. Varran’s 10
3. The Awakening
4. Scarass
5. Grand+Snow+Gorilla
6. Vein Calls: Eat!
7. One Scotch Please
8. The Singer
9. Big Brutal Swings
10. As Long As You
Rok wydania: 2009
Wydawca: Mystic Production
Tomasz Pukacki lepiej znany pod ksywką Titus, od ponad dwóch dekad nieprzerwanie stoi na czele Acid Drinkers. Czasem jednak decyduje się na „skok w bok”: pogrywał na basie z Maleńczukiem w Homo Twist, przez pewien czas udzielał się w thrashowej załodze z Krakowa Virgin Snatch, parę lat wstecz przedstawił też światu twór o nazwie Albert Rosenfield. A teraz postanowił wystartować z nowym projektem i jak zapewnia sam zainteresowany: „Nie jest to jednorazowe przedsięwzięcie”.
Nie od dziś wiadomo, że Titus wielkim fanem Lemmy’ego jest. I na „La Peneratica Svavolya” pofolgował sobie tej muzycznej fascynacji bez ograniczeń. Trzyosobowy skład, praca basu i bębnów, charakterystyczny drive, konstrukcja większości kompozycji – wypisz wymaluj: Motorhead. Co prawda, Angole nie stosowali na swoich płytach tak nietypowego dla ciężkiej muzy instrumentu jak drumla (tutaj słychać go w „The Bitch Is Still Dead” i „Scarass”), ale reszta się zgadza…
Oczywiście wokal Titusa jest tak charakterystyczny, że od skojarzeń z Acid Drinkers nie sposób uciec. Ale jeżeli już porównywać ten materiał do którejś z płyt macierzystej kapeli lidera, to bliżej mu do lżejszych, jajcarskich klimatów „Dirty Money, Dirty Tricks”, albo „Vile Vicious Vision” niż ostatnich produkcji „Kwasożłopów”. Weźmy jeden z najlepszych na płycie kawałków „The Awakening” z zaskakującą, melodyjną wstawką w środku, albo „One Scotch Please”. Widać, a raczej słychać, że nasz bohater potrzebował oddechu po takich propozycjach Acidów jak „The Rock is Not Enough”, czy „Verses of Steel”.
Bardzo dobry, bezpretensjonalny, zagrany z jajem materiał. Wchodzi jak chłodne piwo w upalny dzień.
8,5/10
Robert Dłucik