1. Sabat
2. Legion Antychrysta
3. Guślarz
4. Lament Księcia Czarnej Magii
5. Portret Trumienny, a Na Grobach Kwiaty
6. Noc Galicyjska
7. Czarcie Łoże
8. Wrześniowe Popołudnie Rzeźnika ’52
Rok wydania: 2020
Wydawca: Ossuary Records
https://www.facebook.com/okrutnikofficial
OKRÜTNIK to stosunkowo nowa kapela na naszym muzycznym, metalowym poletku. Powstali w roku 2018, ale ich debiutancki krążek „Legion Antychrysta” brzmi niczym dokonania rodem z lat osiemdziesiątych…
Znalazło się tu osiem utworów utrzymanych w konwencji heavy/thrash/black metalu (ostatniego gatunku proszę nie kojarzyć z tzw. norweskim black metalem z początku lat dziewięćdziesiątych). Wyraźnie słychać tu inspiracje pierwszymi albumami jednych z pionierów takiego grania w naszym kraju, czyli grupą Kat. I nie chodzi tu wyłącznie o muzykę ale i warstwę liryczną (teksty w języku polskim) i mroczna otoczkę.
Płyty słuchało mi się znakomicie. Była to trochę taka sentymentalna podróż w czasie, podana jednak w zupełnie innych realiach. Już rozpoczynający się mrocznym intro „Sabat” porwał mnie swoją motoryka. Drugi, tytułowy „Legion Antychrysta” czerpie z Kat całymi garściami łojąc w thrash/blackowa nutę. Fantastycznie wypada klimatyczny i zdecydowanie wolniejszy od pozostałych „Guślarz”. Równie udane są mocny „Lament Księcia Czarnej Magii”, „Czarcie Łoże” i zamykający całość „Wrześniowe Popołudnie Rzeźnika ’52”. Spokojnie rozpoczynający się utwór „Noc Galicyjska” (z początku mam skojarzenia z „Nothing Else Matters Metalliki) to tylko zmyłka bo już po chwili przyspiesza i jest kolejnym metalowym ciosem z udanym gitarowym motywem w refrenie.
Na koniec pozostaje kwestia ballady… Na tym wydawnictwie jest nią „Portret Trumienny, a Na Grobach Kwiaty” i co o niej sądzę pozwolę sobie po prostu przemilczeć… jest tu zupełnie niepotrzebna i psuje obraz całości.
Bardzo dobry początek i będę OKRÜTNIKOWI kibicował bo potencjał mają!
8/10
Piotr Michalski