EGG – 1970 – Egg

EGG - 1970 - egg

1. Bulb (0:09)
2. While Growing my Hair (3:53)
3. I will be Absorbed (5:10)
4. Fugue in D Minor (2:46)
5. They laughed when I sat down at the Piano… (1:17)
6. The song of McGuillicudie the Pusillanimous (5:07)
7. Boilk (1:00)
8. Symphony No 2 (22:26)
a) Movement 1 (5:47)
b) Movement 2 (6:20)
c) Blane (5:28)
d) Movement 4 (4:51)

Rok wydania: 1970
Wydawca: Deram


Ten niezwykle ciekawy zespół, to właściwie trio: Dave Stewart (organy, fortepian, generator dźwięku), Hugo Martin Montgomery – Campbell (śpiew, bas, organy, fortepian) i Clive Brooks (perkusja). Powstał w Londynie w 1968 roku, wcześniej muzycy wraz z Stevem Hillagem występowali pod nazwą Uriel. Panowie Stewart, Campbell, Brooks a także Hillage, pod zmyślonymi imionami i nazwiskami nagrali również płytę „Arzachel”. Pierwsza długogrająca płyta („Egg”) na rynek trafiła w marcu 1970 roku. Już w grudniu w tym samym roku wydana została kolejna „The Polite Force”. Dwa lata później zespół opuścił perkusista Clive Brooks i zespół praktycznie się rozpadł. W międzyczasie pod szyldem Khan nagrał wraz z byłym kolegą Stevem Hillagem świetny album „Space Shanty”. Zespół reaktywował się w 1974 nagrywając ostatnią swoja płytę „Civil Surface”. W grudniu 1974 roku Egg definitywnie się rozpadł. Dave Stewart kontynuował swoją karierę w grupie Hatfield And The North.

Spośród trzech płyt które stworzyli najbardziej urzekła mnie jednak ta debiutancka – „Egg”
W składzie zespołu brak gitarzysty, tak więc charakterystyczną cechą muzyki jest brzmienie organów Hammonda, a także wszelakie improwizacje kreowane dzięki generatorom dźwięku. Ich awangardowe podjecie do muzyki łączyło z sobą elementy rocka progresywnego, jazzu, psychodelii a także muzyki klasycznej. Na płycie Egg wlepione zostały fragmenty Fugi Bacha w „Fugue In D Minor”, „Święto wiosny” Igora Strawińskiego i „W grocie Króla Gór ” Edwarda Griega w „Symphony No.2”. Dużą rolę odgrywają tutaj również psychodeliczne dźwiękowe eksperymenty, dlatego nie jest to muzyka najłatwiejsza w odbiorze, ale bez wątpienia niezwykle intrygująca.

Marek Toma

Dodaj komentarz