1. Dark Angel (6:56)
2. Sharp Sea (7:33)
3. How Far To Fall (4:22)
4. Serenity (1:42)
5. Call Me God? (6:09)
6. In The Future (5:06)
7. Absolute Zero (4:44)
8. Breaking The 4th Wall (5:50)
9. A Musing Dream (9:13)
Rok Wydania: 2008
Wydawca: Comet Music
Bez wielkiego entuzjazmu sięgnąłem po najnowszy album grupy Reasoning, mając na uwadze niezły, ale wątpliwy dla rokowań debiut.
Dark Angel na okładce prezentuje ciemną postać z jasnymi skrzydełkami, w
którą wcieliła się sama Rachel Cohen udzielająca w zespole swojego
anielskiego głosu. Tło wypełnia mroczny krajobraz ruin i czarnych
ptaszydeł. Czyżby więc zespół poszukiwał dla swojej muzyki cięższych
klimatów? Byłoby wskazane. Pierwsza propozycja trąciła zbyt łagodną
konstrukcją poszczególnych nagrań i wprowadzenie pikantniejszych
atrybutów nie zaszkodziłoby. Sprawdzamy.
Zaczyna się od dynamicznego, dobrze zagranego tytułowego Dark Angel. Tym
nagraniem zaspół z pewnością zdobędzie koncertową publiczność.
Pierwszoplanową rolę odgrywaja gitarowe riffy i solówki, wszystko
podporządkowane jest tematowi odśpiewanemu przez wspomniana już panią
oraz dwóch towarzyszących jej innych członków grupy. Głosy przeplatają
się, czasem spotykają. To staje się swojego rodzaju charakterystyką
Reasoning i jednocześnie wyzwaniem dla słuchacza. Partie wokalne w
niemal wszystkich utworach mają ogromne znaczenie i brak akceptacji
takiego śpiewnego dialogu czy chóru oznacza brak akceptacji tej muzyki.
Sharp Sea to kontynuacja żywego początku. Nagranie nie należące do
krótkich jest jednak już monotonne i nużące. Wszystko kręci się wokół
jednego tematu od początku do końca w oparciu o skromny i mało
wyselekcjonowany zestaw dźwięków.
Nieco inaczej jest z Call Me God i A Musing Dream. Tutaj znajdziemy
zdecydowanie więcej progresywnych zakusów. W pierwszym pojawia się
zróżnicowana tonacja i bardziej zaawansowana linia melodyczna, w drugim,
kończącym płytę natrafimy na intrygujące drapieżne wstawki.
Płytę uzupełniają godnie spokojne, ładne, balladowe How Far To Fall oraz
In The Future, a jedynie wypełniają mało znaczące Absolute Zero oraz
Breaking The 4th Wall.
Jest jeszcze króciutki, ale miły dla ucha Serenity z pląsającymi gitarkami, pianinkiem i gawędzeniem w tle.
No cóż, po raz kolejny nic nadzwyczajnego. Niby trudno się przyczepić do
czegoś konkretnego, muzyka jest poukładana, brzmienie stonowane,
aranżacje ubogie, ale solidne. Można więc powiedzieć, że nic nie
przeszkadza. Ale niestety też niewiele jest w stanie uwieść. Gdyby nie
fragmenty ostatniego nagrania miałbym wątpliwości, czy w ogóle zespół
stać na wysokie progrock loty.
Dodam jeszcze ryzykując, że narażę się wielbicielom talentu Rachel, ale
życzyłbym sobie, aby kolejna płyta Reasoning oparła wokalizę wyłącznie
na męskiej części zespołu.
Do postawienia na półce, ale pod warunkiem, że ta będzie baaaardzo długa.
5/10
Krzysiek Pękala