RAMMSTEIN – 2009 – Liebe ist fur alle da

1. Rammlied
2. Ich tu dir weh
3. Waidmanns Heil
4. Haifisch
5. B******** (Bückstabü)
6. Frühling in Paris
7. Wiener Blut
8. Pussy
9. Liebe ist für alle da
10.Mehr
11.Roter Sand

Rok wydania: 2009
Wydawca: Universal


Kontrowersyjna niemiecka kapela powraca po czterech latach przerwy. Niech nikogo nie zmyli tytuł „Miłość jest dla wszystkich”. „You’ve got the pussy/I have a dick/So what’s the problem/Let’s do it quick” – prawda że romantyczne wyznanie? Można w Walentynki puszczać na okrągło we wszystkich stacjach radiowych… No i na dokładkę puszczać klip w MTV…

Tak na marginesie: kiedy pierwszy raz usłyszałem „Pussy” na antenie „Antyradia” byłem lekko rozczarowany. Jak to? To ma być ten nowy tak wyczekiwany Rammstein? Prościutka melodyjka, całość kojarząca się z sympatycznym skądinąd utworkiem „Amerika”. Jednak w kontekście całej płyty, ten kawałek się broni. Jest jak powiew świeżego powietrza po ciężkich, mrocznych, dusznych utworach takich jak „Wiener Blut” (oczywiście muzycy nie mogli oprzeć się pokusie sportretowania Josefa Fritzla), czy otwierający całość „Rammlied”. Właśnie: dawno już Rammstein nie grał tak ciężko. „Liebe ist fur alle da” to powrót grupy do korzeni, do czasów debiutanckiej płyty „Herzeleid” gdzie rządziły metalowe riffy. Koncertowymi killerami powinny też być „Ich tu dir weh” ze świetnym referenem oraz rozpędzony „Waidmanns Hail” z zawadiacką melodyjką imitującą brzmienie myśliwskiego rogu. W tekście drugiego z kawałków nie chodzi bynajmniej o polowanie na zwierzynę, lecz na kobiety. Cóż, „Liebe ist fur alle da”…

Rammstein przypomina też o swojej admiracji dla Depeche Mode. Świetny, od razu wpadający w ucho i zostający tam na długo „Haifisch” w warstwie rytmicznej nawiązuje do klasycznego „Personal Jesus”.
Są również na płycie dwie ballady. Zdecydowanie lepsze wrażenie pozostawia „Fruhling in Paris”. We wstępie Till postanowił chyba wcielić się w Charlesa Aznavoura, ale później utwór nabiera mocy nie tracąc przy tym ma przebojowości. Jeśli ten kawałek trafi na kolejnego singla – hit murowany…

W różnych recenzjach „Liebe ist fur alle da” często przewijał się zarzut, że zespół nie nagrał nic odkrywczego. To prawda, ale też Rammstein jest na takim etapie kariery, że nie musi po raz kolejny wymyślać prochu. Dawno wypracował już swój charakterystyczny, od razu rozpoznawalny styl i ze swadą porusza się w jego ramach. Z pewnością nie zjada jeszcze własnego ogona.
A poza tym: czy na przykład od Iron Maiden ktoś oczekiwałby, iż nagle zaczną grać black metal? Że o AC/DC i Motorhead nie wspomnę…

9/10

Robert Dłucik

P.S. „Liebe ist fur alle da” została zakazana w Niemczech. Powód: kontrowersyjna okładka (faktycznie: Cannibal Corpse wyrosła poważna konkurencja w tym względzie) oraz szkodliwe treści dla młodzieży w tekstach. Podobną decyzję podjęli również Australijczycy. W Polsce na razie nikt na taki „genialny” pomysł (o dziwo) nie wpadł, ale kto wie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *