Płyta miesiąca – Lipiec 2017
1. Season of the black
2. Serpents in disguise
3. Blackened Karma
4. Time will tell
5. Septic bite
6. Walk among the dead
7. All we know is not
8. Gaia
9. Justify
10. Bloodshed in paradise
11. Farewell
Rok wydania: 2017
Wydawca: Nuclear Blast
http://www.rage-official.com
Kiedy dowiedziałem się, że nastąpiły roszady w grupie Rage i ze składu
został tylko Peavy,trochę się zbuntowałem i rzuciłem w kąt tę grupę. Do
mnie Rage to była niezwykła technika gry Smolskiego,a także jego
inspiracje muzyka klasyczną. Z czystej ciekawości sięgnąłem po
nowy,drugi z nowymi muzykami album „Seasons of the Black”. I muszę
przyznać,że. Ani razu nie zatęskniłem za Victorem. Muzyka zawarta na tym
krążku jest diabelsko szybka,ciężka ,ale i co ważne nie pozbawiona
melodyjności. Są na niej ciekawie wgniatajace riffy, ale i też
niesamowite solówki. Tak więc pora odszczekać i powiedzieć Rage się
jeszcze nie skończył.
Mariusz Fabin
Przetrzebienie składu zespołu wcale mnie nie zdziwiło. W końcu RAGE to
zespół Wagnera – i w zasadzie zdarzało mu się to już wcześniej. Zresztą
wydzielenie dwóch zespołów RAGE i LMO już świadczyło o tym że Peavy nie
czuje się komfortowo w klasyce tak bardzo jak Victor.
Już poprzedni album bardzo przypadł mi do gustu, a nowa płyta to kolejny
strzał w dziesiątkę. Dla mnie to zbliżenie się do klimatów Black in
Mind – czyli mojego ulubionego okresu w działalności grupy. Widać, że
młoda krew odświeżyła zespół i w RAGE ponownie słychać młodzieńczy bunt i
werwę. Polecam wydanie dwupłytowe, gdzie ponownie zarejestrowano
utwory, które starzy fani znają z demo grupy jeszcze pod szyldem
AVENGER.
Piotr Spyra
Czasy się zmieniają, skład Rage także, ale płyty zespołu dowodzonego
przez Petera Wagnera wciąż trzymają wysoki poziom. „Seasons of The
Black” to moc, szybkość, ale lider i jego kompani nie zapomnieli, że w
metalu liczą się również fajne, zapamiętywalne melodie. Parę kawałków
wchodzi od razu po pierwszym przesłuchaniu, z niektórymi trzeba
zaprzyjaźnić się trochę dłużej, ale generalnie: jest bardzo dobrze!
Robert Dłucik