1. Haluświaty
2. …lato
3. Obok mam
4. Walec
5. sPotykanie
6. Dodekafonix
7. …jesień
8.Ostatecznie
9. …zima
10. Saiko
11. …przedwiośnie
12. wiosna
Rok wydania: 2012
Wydawca: Rock Serwis
http://www.quidam.pl
„Z zachodu na wschód, z prawa na lewo”, wszyscy sympatycy zespołu, od dawna wyczekiwali nowego materiału. I wreszcie jest! „Seans już trwa”!
Składa się z 12-u, krótszych czasowo, lecz niezwykle bogatych (zarówno w
treści, jak i w dźwiękach) kompozycji. Podstawową kwestią, jaką słychać
od samego początku, różniącą nowy album od poprzednich dwóch, jest
fakt, że Bartosz Kossowicz śpiewa (w większości) w języku polskim.
Zapytałem pewną serdeczną osobę, jak jej się podoba ta nowa quidamowa
muzyka? Stwierdziła, że „do wokalu Bartka w języku ojczystym, trzeba się przyzwyczaić”.
Cóż, trudno się z tym sądem nie zgodzić, u mnie jednak, to
„przyzwyczajanie się”, trwało wyjątkowo krótko. Atrakcyjność przekazu
tekstowego, jaki zawiera nowy materiał, jest wprost proporcjonalna do
muzyki, a w języku ojczystym (miejmy nadzieję), trafi, do większej
rzeszy osób, które na co dzień czynią to, o czym śpiewa Bartosz w
kompozycji „Obok mam”. Chociaż z drugiej strony? Śmiem wątpić, bo takie
osoby niestety po płytę grupy Quidam raczej nie sięgną. Dosłownie każda z
kompozycji, intryguje, wciąga, daje do myślenia, a zarazem sprawia
ogromną radość słuchania! Zespół zdecydował się na odważny krok,
największą „armatę” wystrzelił na samym początku swojej „muzycznej
batalii”! Śmiem twierdzić, że „Haluświaty” ma ten sam ciężar gatunkowy,
co legendarne „Sanktuarium”, od którego zespół od dawna pragnął się
„uwolnić”. Wierzę, że od tej pory, fani zespołu na koncertach będą
domagali się właśnie Haluświatów. Intrygujący jest duet Bartosza z
Natalią Grosiak w jedynej na płycie anglojęzycznej kompozycji, o
polskojęzycznym tytule „Walec”, choć jest zdecydowanie bardziej
ekspresyjny utwór, można go jednak porównać z jednym z idealnych,
„księżycowych” duetów, Petera Gabriela z Kate Bush. Bardzo bym chciał
usłyszeć tą kompozycje na żywo, ale koniecznie z głosem Natalii. Drugie,
niezwykle skuteczne działo w tej batalii, to kompozycja „sPotykanie”,
to bardzo specyficzna broń, powala swoją delikatnością i rzeczywiście
sprawia, że chce się „żyć i śnić”! Co do muzycznego cyklu pór
roku (w dużej mierze instrumentalnego), poprzez dźwięki, idealnie udało
się muzykom oddać ich klimat. „…lato” jest w rzeczy samej tak błogie,
jak ta kompozycja, podobnie jak ona, bardzo szybko mija i nie potrzeba
tu żadnych, zbędnych słów. „…jesień, jak jesień, zadumana, rozchwiana
emocjonalnie, nieco ponura, sentymentalna. A po jesieni „Ostatecznie” ( „i żadna świeca nie da rady”),
przychodzi „…zima” (dość długa, w porównaniu do „…lata”, i
„…jesieni”). Zima chłodna, sroga, i groźna (co odzwierciedlają
dźwięki), „…przedwiośnie”, natomiast, jest nieprzewidywalne,
chimeryczne, rozchwiane dźwiękowo, jak muzyka King Crimson i w tym tkwi
jego urok! Ale wszystko kończy się „Wiosną”, a to chyba najpiękniejsza
pora roku, pełna nadziei, choć niekoniecznie pogodna?
W sferze muzycznej bardzo odpowiadają mi ciągoty zespołu w stronę
canterburyjskich dźwięków, gdzieś tam, przychodzi mi na myśl, czasami,
stary, dobry Caravan. Jednak najwierniejszym atutem jest to, że mimo
śmiałych, odważnych zmian, od samego początku nie ma wątpliwości, że
jest to muzyka grupy Quidam. Ba, jest to chyba Quidam, w swojej życiowej
formie! „Wierze w sukces misji”. Ten materiał bez wątpienia zasługuje
na taki sukces! Ale czy tak się stanie? Wie to chyba jedynie „Wielki
Elektryk”? Ale to podobno straszny „obibok” jest?
9/10
Marek Toma