PROAGE – 2022 – Coelum

01. Odium (04:37)
02. Incestus (05:05)
03. Lilith (03:40)
04 .Superbia (02:48)
05. Sine sodo doloris (02:57)
06. Piger (04:06)
07. Nihil (04:33)
08. Nebula (10:12)

Rok wydania: 2022
Wydawca: Prog Metal Rock Promotion
https://www.facebook.com/proAgeBand/


Gdy z początkiem kwietnia dowiedziałem się, że zespół ProAge zagra w będzińskich Lochach Zamkowych koncert akustyczny, pomyślałem że to jakiś primaaprilisowy żart! Trudno mi było wyobrazić sobie akustyczne wersje utworów (zwłaszcza z ich pierwszych płyt). Dopiero kiedy usłyszałem materiał z najnowszego dokonania zespołu  „Coelum”, przekonałem się, że to możliwe, a nawet wskazane!

Nowa płyta zespołu, w wersji studyjnej jest już w dużej mierze akustyczna. Krzysztof Walczyk porzucił Hammondowe brzmienie, na rzecz dźwięku klasycznego pianina.  Spod jego klawiszy nie wyskakuje  już Jon Lord, lecz raczej Chick Corea. Sławomir Jelonek zamienił elektryczną gitarę, na klasyczne pudło. Saksofon Mariusza Rutki nie jest już dopełnieniem, dodającym muzyce od czasu do czasu pewnego kolorytu, lecz stał się wiodącym instrumentem. Jeszcze gdyby basiście Romanowi Simińskiemu odebrać gitarę basową i wsunąć kontrabas, a perkusiście Bogdanowi Mikrucie wyrwać z rąk pałeczki i wręczyć miotełki, byłaby w 100% jazzowa jazda unplugged.

ProAge jazzowe? Czy to możliwe? Może nie w pełni jazzowe, ale z pewnością jazzrockowe.  Rock progresywny jaki zaproponowali, tym razem  grubo przesycony jest bowiem  jazzującym klimatem. Tak się składa, że po premierze „Coelum”, słuchałem innej rodzimej premiery z jazzrockowym zacięciem, płyty „Unsubscribe” formacji Niechęć. Tak naprawdę obecnie te dwa zespoły mogłyby z powodzeniem zagrać wspólny koncert, gromadząc tą samą publiczność.

Należy zdać sobie jedynie sprawę, że wokalista i lider zespołu Mariusz Filosek Basią Trzetrzelewską, czy Anną Marią Jopek raczej nie jest i nie będzie. Trudno się jednak ciągle czepiać. Taka jest jego wokalna specyfika. Jego barwa głosu ciągle bliższa jest nowofalowym klimatom, chociażby  w stylu Lecha Janerki. Na płycie wspomaga go trio wokalne „Swing Sisters” w składzie: Izabela Grzyb, Alicja Kulik, Anna Nocoń.

Album  wydany został w dwóch wersjach językowych (polskiej i angielskiej). Tym razem jest wyjątkowo krótki (38 minut).  Składa się z  8 utworów, również niedługich . Jedynie na zakończenie kompozycja „Nebula”, pięknie i bogato rozimprowizowała się do 10 minut, które mogłyby potrwać zdecydowanie dłużej.

Podejrzewam, że taka jazzowa otoczka  w jakiej zasmakował zespół, to raczej jednorazowa przygoda.  Cieszę się, że się jednak zdarzyła. Okłada grafika sugerowała raczej, że Pro Age tym razem zagrają siarczysty metal! Pełne zaskoczenie. Jest klimat, słychać radość grania, jest radość słuchania.

8/10

Marek Toma

Dodaj komentarz