01.Przebudzenie
02.Pożyczone chwile
03.Mozaika pięknych dusz
04.Póki mam twarz
05.Cienie we mgle
06.Owładnięcie
07.Substancje które lubię
08.Ja to on
09.Nieśmiertelnie głośny las
10.Energia
11.Dryfująca magia w płynie
12.Wiosna na betonie
13.Nazywam się zmierzch
Rok wydania: 2019
Wydawca: Lynx Music
Od poprzedniej płyty ProAge, ekipa z Będzina odnotowała spory progres.
Dowodzi tego nawet sama okładka, która zachęca do sięgnięcia po nowe
wydawnictwo (poprzednia, niestety wywoływała odwrotne odczucia).
Nawiązując do okładkowej grafiki, miłośnikom muzyki progresywnej pewnie
będzie kojarzyć się z okładką „In The Court Of The Crimson King”
KingCrimson.
Muzyka zespołu, w dominującym stopniu, nie nawiązuje jednak do tych
rockowych klasyków, choć na upartego, można wyłapać kilka fragmentów,
które z King Crimson mogą się skojarzyć. Stylistycznie zespół obraca się
jednak w progresywnej estetyce, nawet bardziej niż na poprzedniej
płycie. Duża w tym zasługa nowego nabytku grupy – klawiszowca Krzysztofa
Walczyka, który w swoim muzycznym cv ma takie marki jak Kruk, Brain
Connect, czy Walfad. O muzycznej jakości tego materiału świadczą
chociażby świetne dialogi jego klawiszy z gitarą Sławka Jelonka.
Dźwięki Hammondów, czy bardziej klasycznych klawiszy, wychodzące spod
palców Krzysztofa, są prawdziwa ozdobą nowej muzyki zespołu. Pewnym
urozmaiceniem, są tu również dodatkowe instrumenty. W kompozycji
„Substancje które lubię” słychać klarnet Grzegorza Hankusa, a w
jednominutowej miniaturze muzycznej „Dryfująca magia w płynie”, na
flecie zagrała Małgorzata Łydka. Druga strona medalu, to wokal Mariusza
Filoska, który jest bardzo specyficznym i charakterystycznym wokalistą.
Pisałem o tym w recenzji poprzedniej płyty zespołu. Jego głos, bardziej
kojarzyć się może, z nowofalową estetyką. Mocne teksty pasują jednak
do wokalnego stylu Mariusza. Jeżeli chodzi o liryczną stronę
wydawnictwa jest to intrygujący koncept album opowiadający historię
człowieka cierpiącego na zaburzenia tożsamości . W głowie podmiotu
lirycznego skrywają się aż dwadzieścia cztery osobowości ( przypomina to
nieco fabułę filmu „Split”).
Bez wątpienia, Pro Age, to bardzo charakterystyczny zespół, nie sposób
pomylić ich z żadną inną, progresywną formacją. Nie jest to kalka
progresywnego stylu Marillion, Pendragon czy IQ, a niketóre fragmenty
posiadają wręcz hard rockowy ciężar.
Zgodnie z fragmentem tekstu kompozycji „Mozaika pięknych dusz” (tytułowe MDP), „staram się poznać zapach brzmień…”
7,5/10
Marek Toma