01.Intro
02.Modlitwa
03.Pieśń heretyka
04.Dziady
05.Pamiętam
06.Odnawyk
07.Tylko to
08.Gleba
09.Noli me tangere
10.Prosiak is back (feat.Lingo)
11.Outro
Rok wydania: 2018
Wydanie własne
Słuchając mocnej muzyki, zwłaszcza z growlami, trochę między palcami
przepuszczamy przesłanie. Niby pamiętamy że np. muzyka thrashowa w
swojej idei ma zaangażowanie polityczne, czy też poruszać powinna
problemy społeczne, umyka nam to zwłaszcza kiedy obcujemy z artystami
obcojęzycznymi. W przypadku rodzimych zespołów z kolei uderza to w
odbiorcę ze zdwojoną siłą.
Grupa PRO CREATION uprawia muzykę ciężką. Po drodze jej moim zdaniem
zarówno z thrashową estetyką, jak i hard core’owymi wzorcami. Całkiem
sprawne riffowanie i garść melodii sprawia że fajnie się tego słucha.
Wokalnie z kolei mamy do czynienia z kilkoma paletami. Jest niski głos,
pojawiają się melodeklamacje, szepty oraz zachrypnięty zbliżony do
growlu wykrzyczany wokal. Wszystkie te środki wyrazu pomagają odbiorcy w
należytym odbiorze klimatu jaki grupa misternie buduje. Oprócz
poważnych tekstów, nie zabrakło również szczypty grozy i pierwiastka
mistycyzmu. Jeśli lubicie QUO VADIS lub HUNTER, po drodze będzie wam
również z PRO CREATION.
„Noli me tangere” to niewiele ponad pół godziny muzyki, ale jest to
zbiór utworów, które was zaabsorbują. Nie sposób odciąć się bowiem od
liryków, a teatralny szlif w liniach wokalnych jak choćby w utworze
„Pamiętam”, opartym na wierszach Wyspiańskiego paradoksalnie sprawia że i
KATem chwilami tu zapachnie. W moje gusta nie trafia „Tylko to” gdzie
frazowanie głosu przypomina mi na początku KAZIKA, a i w samym tekście
zespół pozwolił sobie na więcej. Problem miałem też z barwą głosu w
pierwszym regularnym kawałku – czyli „Modlitwa”, melorecytacja jakoś mi
tam nie leży. Tymczasem zaraz po utworze który bodaj lubię tu najmniej
następuje chyba mój faworyt. „Gleba”, to swoista szczypta finezji w
ramach jednego numeru, również za sprawą zmiany tempa i konwencji
rytmicznej. W sumie Odbieram muzykę zespołu raczej jako opartą na
riffowaniu, aczkolwiek kilka fajnych solówek również nie umknęło mojej
uwadze. Rybniczanie serwują nam kawał porządnego metalowego rzemiosła.
Jestem zadowolony z zawartości nowego krążka zespołu. Ta muzyka
sprawiła, że gdzieś na firmamencie krajowego ciężkiego grania pojawiła
się w mojej świadomości kolejna marka, którą z każdym wydawnictwem warto
będzie śledzić. Tymczasem proponuję wam sięgnięcie po ich najnowszy
produkt, bowiem może w waszym rankingu zagnieździć się na dłużej.
7/10
Piotr Spyra