PLATITUDE – 2004 – Nine

Platitude - Nine

1. Dark Mind (3:25)
2. Trust (3:05)
3. Oblivion (3:13)
4. Halcyon Days (4:45)
5. Catch 22 (3:42)
6. Avalon Farewell (6:07)
7. Skies of Xenon (3:51)
8. Falling (6:10)
9. Aeronautica (3:37)
10. Endless (3:45)
11. Starlight (7:59)

Rok wydania: 2004
Wydawca: Scarlet Records


Inne płyty Platitude nie zrobiły na mnie takiego wrażenia, abym je zakupił. Może to błąd i powinienem dać im jeszcze jedną szansę. Kiedy jednak po raz pierwszy usłyszałem album „Nine” pożyczony od kolegi wiedziałem, że prędzej czy później muszę mieć go w swojej płytotece.
Zaskoczył mnie ogrom patentów i zmienność utworów. Przy tym lekkie, zwiewne wręcz brzmienie. Do tego stopnia, ze trudno było album jednoznacznie sklasyfikować.

11 utworów zawartych na krążku, to zarówno proste melodie, ale i kapitalne riffy oraz masa klawiszowych smaczków, zarówno pod postacią solówek czy motywów prowadzących jak i stonowanego tła. Na tej płycie znajdziemy AORową lekkość, powermetalowe galopady, ale i typowo progresywne wątki klawiszowe. Nie zabrakło oczywiście w takim zestawieniu utworów tak charakterystycznych, że swobodnie mogłyby pretendować do funkcji singli. Zarówno „Oblivion”, „Falling” jak i „Avalon Farewell” zawierają chwytliwe melodie, które potrafią się wkręcić słuchaczowi na bardzo długi czas. Na całym albumie króluje melancholijny, ale także nieco euforyczny klimat, przez co słuchanie „Nine” wpływa pozytywnie na nastój słuchacza. Album jest w odbiorze łatwy i przyjemny, jeśli jednak rozebrać go na czynniki, same kompozycje nie należą do prostych. Wiele tu zmian zarówno w strukturach, tempach ale i w ramach jednego utworu możemy odnaleźć patenty, na kanwie których swobodnie można by zbudować osobne kawałki.
Swego czasu twierdziłem, że album podobałby mi się jeszcze bardziej gdyby został zmiksowany z większym naciskiem na gitary, a same gitary zestrojone niżej… Obecnie jednak odnajduje w nim idealny łącznik pomiędzy hard rockiem a prog-powerem…

Kiedy ten krążek trafi do waszego odtwarzacza, niejednokrotnie będziecie używać funkcji „repeat all”. A nawet jeśli stwierdzicie, że nasyciliście uszy melodiami Platitude, płyta ta – gwarantuję – nie będzie odkładana na zakurzone półki z płytami.

8,75/10

Piotr Spyra

Dodaj komentarz