PIKODEATH – 2023 – Killed by Silence

PIKODEATH - 2023 - Killed by Silence

1. Meinungsmacher
2. Evidenz Des Deliriums
3. Four Aces Shooter
4. Unknown Victory
5. Pantheon
6. Foreboding
7. Soldier Death
8. Killed By Silence
9. Patriarch

Rok wydania: 2023
Wydawca: Defense Records/Maximed Records
Pikodeath


W zanieczyszczonym hałasem życiu, cisza jest zjawiskiem niezwykle pożądanym dla dobrostanu psychicznego, a jej brak miewa negatywny wpływ na samopoczucie. Jednak równie często zdarzają się sytuacje, gdy ekspozycja na hałas i hipertrofia dźwięków przynoszą znacznie więcej przyjemności niż ich brak. Tak z pewnością jest w przypadku wydawnictwa pod wszystko mówiącym tytułem „Killed by Silence”.

To dopiero trzeci album w dorobku istniejącego blisko trzy dekady zespołu Pikodeath, ale wyznacznikiem sukcesu jest tu jakość, nie ilość. Sprawia ona, że muzykę libereckiej ekipy chłonę łapczywie z nieskrywaną przyjemnością, choć do lekkich ona nie należy. „Killed by Silence” to rasowy death metal, lawirujący pomiędzy jego konwencjonalnym wydaniem a wściekłym, grindowo-thrashowym wcieleniem.

W najnowszej odsłonie Pikodeath kontynuuje drogę obraną na „Tief in Dir” i „Insane”, ze wskazaniem na tę drugą płytę. Sroga muzyka nadal płynie wartko gęstym strumieniem, pozostając cały czas spójną, mimo drobnych zmian stylistycznych kompozycji, z tą różnicą, że brzmienie nie jest tak ordynarne i surowe, jak to przedtem miało miejsce. Zespół odświeżył nieco ponurą formułę gatunku, zachowując przy tym zajadły charakter wyżej wymienionych płyt. Zamiast dusznej stęchlizny czy dojmującej atmosfery, czuć zdecydowanie więcej swobody, przestrzeni oraz pozytywnego szaleństwa, aniżeli w poprzednich wydawnictwach. Tam Pikodeath grał typowy, brutalny, zwarty i omalże hermetyczny w formie death metal. Nie oznacza to wcale, że np. „Tief in Dir” jest płytą złą. Wręcz przeciwnie, uważam ją za rewelacyjną w tej jej brudnej i nieokrzesanej postaci, zaś „Killed by Silence ” po prostu prezentuje świeże podejście do tematu. W zasadzie można o nim jeszcze powiedzieć, że pod pewnym względem jest wprost wzorcowy. Obiecuje wszystko, czego po dobrym albumie można się spodziewać i oczywiście obietnice te spełnia bez zarzutu, a czasem nawet i z nadwyżką. Począwszy od ciekawej oprawy graficznej, na wściekłej muzyce kończąc. Jest mocno, głośno i ostro. Pikodeath w dość zawrotnym tempie i bez zbędnych ceregieli sieje totalne zniszczenie,  które mimo właściwej gatunkowi agresji, łatwo wpada w ucho.

Najnowszym efektem swojej twórczości, nasi sąsiedzi kolejny raz udowadniają, że talent i potencjał do tworzenia wykorzystali w stu procentach. Być może „Killed by Silence” nie zapada głęboko w pamięć, bo nie skupia się na wyznaczaniu nowych trendów, lecz bez wątpienia przysparza wielu pozytywnych wrażeń. Jeśli ktoś lubi podobne klimaty, poczuje się w pełni usatysfakcjonowany tym specyficznym seansem.

8/10
Robert Cisło

Dodaj komentarz