PEWIEN RODZAJ OPOWIEŚCI – 2023 – Wiersze

01. Niesiony powietrzem
02. Który to już raz
03. Jestem wtedy
04. Wierszem
05. Lampki
06. Sen
07. W jednej chwili
08. Schowałem się w kiedyś
09. Płuca
10. Nie bój się
11. Minie wieczność

Rok wydania: 2023
Wydawca: Majart


Dawno, dawno temu, na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, był sobie niezwykle popularny w naszym kraju nurt muzyczny. Nazywał się Poezja Śpiewana. Cieszył się ogromnym wzięciem wśród uczniów starszych klas liceów ogólnokształcących i studentów pierwszych semestrów polonistyki. Kasety magnetofonowe z nagraniami wykonawców pokroju Starego Dobrego Małżeństwa osiągały nakłady o jakich współczesne celebryckie gwiazdki pop mogą jedynie pomarzyć. Wycieczki górskie rozbrzmiewały hymnami literatów. Rozciągnięty sweter, przetarty plecak, poobijana gitara akustyczna na rzemyku i tomik wierszy Stachury pod pachą mógł skutecznie roztopić lód niejednego dziewczęcego serca. Piękne czasy…

Obecnie gatunek ten zajmuje raczej marginalną pozycję na muzycznej mapie Polski. Zszedł do podziemia. Ożywa okazjonalnie podczas nostalgicznych koncertów w osiedlowych domach kultury. Nie oznacza to jednak, że brak jest adeptów Poezji Śpiewanej wśród młodszego pokolenia muzykujących artystów. Luźnym nawiązaniem do zapomnianego nurtu jest chociażby omawiany tu album.

Zespół o przydługiej nazwie Pewien Rodzaj Opowieści jest tworem stosunkowo młodym. Powstał w Lublinie na początku 2021 roku. Podstawowy skład grupy to duet kompozytorski Ireneusz Wasilewicz (gitara, śpiew) i Michał Swórka (gitara). Album „Wiersze” jest ich debiutem fonograficznym.

Już pobieżny rzut oka na okładkę sugeruje, że mamy do czynienia z Poezją Śpiewaną. Spostrzeżenie jak najbardziej trafne. Od razu zaznaczam jednak, że nie jest to archaiczne wyciskanie łez w stylu dawnych mistrzów gatunku. Pewien Rodzaj Opowieści stawia na nowoczesne podejście do ilustracji piosenki poetyckiej. Nie uświadczymy tu harcerskiej gitary i utwory te raczej słabo sprawdzą się przy ognisku w Bieszczadach w ciepłą, letnią noc.

Podstawowy skład zespołu wzmocniony został w studiu nagraniowym w Lubartowie całą gromadą muzyków wspomagających. Są perkusiści, basiści, sekcja dęta i instrumenty klawiszowe. Dobrą robotę wykonał również realizator i producent nagrań, Marek Majewski. Aranżacje są bogate, wielobarwne. To poezja w wydaniu pop rockowym. Brzmienie gitary elektrycznej nie należy wcale do rzadkości. Nie uświadczymy wprawdzie wirtuozerskich solówek tego instrumentu, ale idealnie sprawdza się w tłach. Czasami na pierwszy plan przebija się ciepłe brzmienie trąbki. Dominują gęste tła klawiszowe. Przyjemny dla ucha głos wokalisty z nienaganną dykcją wyśpiewuje poetyckie teksty, których główną autorką jest Alicja Wasilewicz.

Album składa się z jedenastu piosenek i trwa zaledwie 45 minut. Utwory utrzymane są głównie w wolnych i średnich tempach. Mają szansę spodobać się nie tylko zwolennikom piosenki poetyckiej ale też lekkiego rocka i ambitnego popu. Przy odrobinie szczęścia mogłyby zawojować anteny niezależnych rozgłośni radiowych. Rewolucji w muzyce raczej nie wywołają, ale posłuchać warto.

„Nie wszystko dobre musi skończyć się źle” śpiewa Ireneusz Wasilewicz w piosence „W jednej chwili”. Mój pierwszy kontakt z płytą „Wiersze” kończy się dobrze!

7/10

Michał Kass

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *