PAJAK, MARCIN – 2020 – LAST DAY

1. This World (03:08)
2. Last Day, Pt.1 (06:41)
3. Last Day, Pt.2 (05:54
4. Hope (04:56)
5. These Moments (05:21)
6. Nothing Is Real (07:28
7. Release Me from My Fear (06:53)
8. Lost in Time (05:27)
9. Sometimes (04:58)
10. Talking with Spirits (05:00)

Rok wydania: 2020
Wydawca: –


Rok temu miałem przyjemność recenzować drugi, solowy album Marcina Pajaka, który znalazł się nawet wysoko, w mim subiektywnym rankingu ulubionych rodzimych albumów ubiegłego roku. Dlatego cieszy kolejna płyta tego pochodzącego ze Skarżyska Kamiennej muzyka, mieszkającego na stałę w Londynie. Co łączy obydwa albumy? Już na samym wstępie mogę zapewnić, że oczywiście intrygująca, klimatyczna, niebanalna muzyka. Znakiem rozpoznawczym jego płyt są również ciekawe, barwne, okładkowe grafiki. Tym razem Marcin praktycznie wszystko zrobił sam: od zaprojektowania okładki, zagrał praktycznie na wszystkich instrumentach (gitara, bas, perkusja, klawisze, saksofon, wszelakie perkusjonalia), na wokalach skończywszy.  Gościnnie w kompozycji „Nothin is Real”, zaśpiewał jedynie  El Gordo Murkin (którego słyszeliśmy również na poprzedniej płycie), a w „Lost in Time”, na basie zagrał gościnnie W.R.Ona.

Są oczywiście pewne różnice między tymi krążkami. Na poprzednim, mimo wszystko było więcej rockowej (a czasami nawet metalowej) ekspresji. Nowa płyta jest bardziej stonowana i zdecydowanie mroczniejsza, stawiającą jeszcze większy nacisk na klimat. Muzycznej chyba bardziej spójna. W kwestii owego klimatu, słychać wyraźne nawiązania do muzyki Dead Can Dance, czy solowego Brendana Perry.  Swoim wokalem Marcin potrafi również wykreować pewien mistyczny klimat , jak czyni to właśnie Brendan Perry. Wystarczy posłuchać chociażby „This World”, bądź „Hope”. Bardzo ciekawa i  wyjątkowo bogata, jest składająca się z dwóch części, kompozycja tytułowa „Last Day”. W części pierwszej ubogaca ją brzmienie saksofonu. Druga cześć bardziej transowa, z wyrazistą partią gitary basowej i perkusji. W „These Moments”, Marcin potrafi zaśpiewać, nieco wyżej i zdecydowanie cieplej. Właściwie cały utwór posiada nieco cieplejszą barwę. W najdłuższym „Nothing Is Real”, wokalnie udziela się  natomiast El Gordo Murkin.  Urzeka również wyjątkowa aura kompozycji „Release Me from My Fear”. Wsłuchując się w bardziej schizofreniczne dźwięki „Lost in Time”, żałować można jedynie, że nie zaśpiewał tutaj gościnnie Damian Bydliński. Utwór ten bowiem, wyjątkowo skojarzył mi się z muzyką grupy Lizard. Muzycznie, dużo dzieje się w kompozycji „Sometimes”, wkradły się tam nawet pewne jazzowe smaczki. Ostatni na płycie „Talking with Spirits”, różni się nieco swoim klimatem , to jakby pożegnalny rytualny, szamański  taniec, przywołujący duchy przodków.

Artysta tak mówi o nowym albumie: “Jest on w całości poświęcony moim przemyśleniom na temat przemijania życia i jego końcu. Każdy z utworów porusza inny aspekt i etap życia. Począwszy od problemu związanego z zanieczyszczeniem naszej planety, przez zakłócone relacje z najbliższymi nam osobami, aż do niespodziewanie atakujących nas chorób i na końcu momentu, w którym będziemy musieli opuścić świat, który do tej pory znaliśmy. Mimo trudnych spraw które ten album porusza zawiera on jednak dużo pozytywnych momentów i wiarę w lepsze jutro”.

I jeszcze jedna istotna sprawa, chociaż całość nagrana została w prywatnym studiu artysty, jednak mix i mastering obydwu płyt („Other Side” i „Last Day”), zrobiony został przez Magdę i Roberta Srzednickich, w Serakos Studio.  Fakt ten kojarzyć się będzie, wielu miłośnikom około progresywnych dźwięków, z sztandarową produkcją ostatniego okresu, tego renomowanego studia, oczywiście z płytą Lunatic Soul Mariusza Dudy. Gorąco zachęcam jednak do tego, aby od czasu do czasu wyjść z „zacienionego lasu”, aby przeżyć równie fascynujący i wierzę że nie „ostatni dzień”, ale kolejny, z Marcinem Pajakiem.

Marek Toma

9/10

Dodaj komentarz