NOLAN / WAKEMAN – 2001 – The Hound Of The Baskervilles

Nolan - Wakeman - The Hound Of The Baskervilles

1. Overture
2. The Curse Of The Baskervilles
3. Three Broken Threads
4. Shadows Of Fate
5. At Home In The Mire
6. Run For Your Life
7. Picture Of A Lady
8. The Argument
9. Second Light
10. Seldon
11. Death on the Moor
12. By Your Side
13. Waiting
14. Chasing The Hound

Rok wydania: 2001
Wydawca: Verglas Music


„Pies Baskervillów” już jako sama historia jest bardzo ciekawy i jest to chyba jedna z bardziej znanych historii o Sherlocku Holmesie. Wybór tematu jako bazy do skomponowania rock-opery wydaje się nieco zaskakujący. Jednak różnorodność postaci i ich charakterów daj pole do popisu wokalistom. Sama historia pełna dramaturgii rzeczywiście okazuje się dobrą pożywką do budowania muzycznych motywów.
Tym razem nie jesteśmy zaskoczeni pomysłem współpracy dwóch klawiszowców, „Pies Baskervillów” jest już drugim albumem spółki Clive Nolan i Oliver Wakeman.

Już sama obsada jest magnesem, który przyciąga do tego albumu. W rolę Henry’ego Baskerville wcielił się sam Bob Catley, w roli Narratora – Dr.Watsona – usłyszymy znanego aktora Roberta Powela. Instrumentaliści występujący na albumie to również znane nam nazwiska, jak choćby basiści John Jowit i Peter Gee, natomiast gitarzyści to Karl Groom, Arjen Lucassen i Peter Banks.

Sama struktura utworów ma oczywiście podstawy rockowe, sekcja, gitary rytmiczne, nieco solówek, do tego skrzypce i flet (Ewa Albering, ex-Quidam). Jednak jak na albumie dwóch klawiszowców można było się spodziewać prym wiodą motywy klawiszowe. Często na albumie do czynienia mamy z wprowadzeniami czy tłami klawiszowymi, nie brakuje też swoistych pojedynków na solówki. Duża doza klawiszy sprawia, ze album spokojnie można traktować jako symfoniczny rock… Ważne jest bowiem, ze przy zdominowaniu klawiszami, motywy te są bardzo wysmakowane i zaaranżowane w taki sposób, że mamy wrażenie słuchania regularnego zespołu… Nie bez kozery oprócz wyśmienitych klawiszowców na album zaproszono innych znamienitych instrumentalistów czy wokalistów. Pozostałe instrumentarium zatem nie zostało potraktowane po macoszemu. Atutem tej rock opery zdecydowanie jest melodia. Na płycie znalazły się charakterystyczne utwory, jak choćby „By your side”, czy „Shadow of fate”, który zawsze wywoływany jest przez fanów Nolana na koncertach jego projektów.
Jednym w moich oczach mankamentem albumu jest przesadzenie z narracjami. Osobiście wolałbym, aby wstępy były zaśpiewane, lub nawet – po prostu napisane w książeczce. Idealnym rozwiązaniem byłoby również wstawienie ich jako osobnych tracków między utwory… Po wielu, wielu przesłuchaniach przyzwyczaiłem się już do narracji, jednak zawsze przeszkadzały mi na tym albumie.

Przyznam Wam się szczerze, że przed tym zanim dotarła do mnie płyta „The Hound of the Baskervilles” nie czytałem książki. Jednak album mnie do tego zmotywował… Czytałem „Psa Baskervillów”, w tle słuchając albumu – efekt piorunujący – szczególnie kiedy motywy z albumu pokrywały się z tym co właśnie czytałem!
Album jest bardzo dobry… Moim zdaniem nawet lepszy niż „Jabberwocky” poprzednia rock opera spółki Nolan / Wakeman. Jedynie „Overture” – w „Jabberwocky” jest utworem zdecydowanie lepszym…
Jak wytłumaczę ocenę? Album jest niemal idealny w gatunku… Ćwiartka od kompletu za „niemal” i punkt odejmuję za formę narracji…
Jeśli ktoś z sympatyków neo-prog rocka nie słyszał tego albumu – zdecydowanie zachęcam do sięgnięcia po ten ciekawy krążek.

8,75/10

Piotr Spyra

Dodaj komentarz