1. Randka w ciemno
2. Dr O. Ngal
3. Al Dente
4. Pijany mistrz
5. Koń na białym rycerzu
6. Tirowiec
7. Andrzela
8. Czarna czerń
9. Wodzitsu
10. Siłacze
11. Mistrz przerósł ucznia
Rok wydania: 2019
https://nocnykochanek.pl/
„Randka w Ciemność” to trzeci studyjny album Nocnego Kochanka, grupy
opisującej w humorystyczny sposób problemy życia codziennego, relacje
damsko-męskie czy libacje alkoholowe. Na tegorocznym albumie zespół dość
mocno zainspirował się twórczością takich grup jak Iron Maiden,
Metallica, Blind Guardian czy Manowar.
„Randka w Ciemno” jest idealnym rozpoczęciem płyty. Rusza z przepotężnym
kopem, a zawiera charakterystyczne dla Iron Maiden chórki w refrenie
oraz galopujące gitary i bas. Kolejny hit to „Dr O. Ngal”, w którym jest
miejsce zarówno na ciężar jak i na melodie. Tego wypośrodkowania między
melodiami a ciężarem gitar na poprzednim albumie brakowało najbardziej.
„Al Dente” już bardziej przebojowy, a warstwa muzyczna wskazuje raczej
na komercyjny wydźwięk utworu. Nowością na albumie jest zamieszczenie
utworu o folkowym charakterze, a mianowicie „Konia na Białym Rycerzu”.
Utwór ma podniosły charakter, a wraz z wejściem przesterów gitarowych
nabiera agresji. Interesującą kompozycją jest „Andrzela”. Jedna z
najlepszych, jeśli nie najlepsza ballada Nocnego Kochanka. Słyszymy w
niej fortepian na wstępie oraz przejmujący śpiew Sokołowskiego. Po
pierwszym refrenie następuje emocjonalne solo gitarowe. Przełomowym
momentem jest wkroczenie gitarowych przesterów oraz perkusji. To
doskonałe rozładowanie emocji w utworze. Kompozycja mistrzowsko
zrealizowana zarówno kompozytorsko, jak i wykonawczo. Mamy w niej okazję
usłyszeć inne oblicze zespołu. Singlem promującym to wydawnictwo jest
„Czarna Czerń”. To ociężały utwór z dużymi wpływami Metalliki. Moim
zdaniem zupełnie niesłusznie został wybrany na singla, ponieważ nie
pasuje do stylistyki zespołu. Numer słaby, brakuje mu polotu i dobrej
melodii. „Wódżitsu” to wpływy power metalu jak Blind Guardian czy
Dragonforce. Prawdziwą petardę grupa oferuje na koniec. „Mistrz przerósł
Ucznia” to świetny, energiczny kawałek o charakterystycznej galopadzie i
chwytliwej melodii. Według mnie to własnie ten utwór powinien promować
płytę, gdyż zagrany jest dokładnie w stylu zespołu i jest również
najlepszym momentem na tym wydawnictwie.
„Randka w Ciemność” jest średnim albumem, ale z pewnością lepszym od
poprzednika. Choć nie przebija płyty „Hewi Metal”, znalazło się na nim
parę bardzo dobrych i pomysłowych momentów. Pomimo pewnej dawki
nieuniknionej w tym gatunku nijakości i przeciętności album robi
pozytywne wrażenie.
7/10
Tomasz Raszko